Page 32 - Eden_9_2014
P. 32
Spotkania w EdenieSpotkania w Edenie Realizuję marzenia vcccccccc vcv bv Z Izabellą Miko rozmawia Marzanna Graff Gdy ktoś patrzy na Ciebie, myśli… delikatna, ulot- na. Czy Ty też siebie tak widzisz? Myślę, że jestem delikatna i uczuciowa. Nie wiem czy ulotna (śmiech). Moje życie jednak sprawiło, że jestem jednocześnie bardzo silna. Sporo przeży- łam, musiałam być samodzielna, to wymagało siły wewnętrznej. Jednak nie odjęło mi to wrażliwości. Łatwo mnie zranić, bo chcę ludziom ufać, chcę ich lubić. Czuję ich ból, nawet tych, których nie znam. Jestem pełna empatii. To jedna strona mnie. Ale też nie poddaję się, szukam zawsze wyjścia z sytuacji i radzę sobie. Dla ludzi patrzących na mnie z zewnątrz, nie znających mnie dobrze, jestem więc silna, niemal samowystarczalna. Dla nieżyczliwych jestem pewnie jak karaluch (śmiech) – po najgorszych nawet przeży- ciach wstanę, otrząsnę się i pójdę naprzód z uśmie- chem na twarzy. Ktoś kto wyjechał samodzielnie na drugi ko- niec świata w wieku 15 lat jest odważny i sa- modzielny, czy raczej zdeterminowany? Nie wiem… chyba wszystko po trochu. Za- wsze byłam zdeterminowana, żeby robić to, co zaczęłam. Balet wymagał samoza- parcia. Wyjazd do Nowego Jorku i po- byt tam… bez odwagi i wiary w to, że sama sobie poradzę, nie miałby sensu. Oczywiście pomogło mi to, że już wcześniej sporo jeździłam po świecie, również samodzielnie. Gdy miałam 9 lat, byłam sama w Londynie. Pojechałam tam na warsztaty szkoły baletowej. Pa- miętam taką scenę: wracałam już do Warszawy, opiekunka z Londynu podwiozła mnie pod terminal i odjechała. 32 32