Page 19 - Eden_11_2014
P. 19
W ostatnich latach doszła jeszcze jedna funkcja Fot.: Zzvet / Shutterstock.com miedzianych spiral – turystyka. Obraz 3 – Wodne dzieci Rybacy Intha nazywają siebie synami jeziora. Ich czarne cienie bezszelestnie przesuwają się po srebrzystej tafli jeziora Inle. Słyną z oryginalnej techniki wiosłowania nogami, pozwalającej na zarzucanie sieci wolnymi rękami. Stojąc na rufach płaskodennych łodzi, zagarniają wodę szerokimi ruchami wiosła opartego na podudziu. Intha na wodzie mieszkają, uprawiają ziemię, modlą się i handlują. Na bambusowym rusztowaniu przysy- panym ziemią i mułem wydobytym z dna zbiorni- ka budują domy, świątynie, sklepy i szkoły. Ci, co ziemi nie uprawiają mogą ją produkować i sprze- dawać. Po ulicach-kanałach krążą agenci „nieru- chomości” – jakby ich nazwano w Europie. Tutaj bardziej pasuje określenie domokrążcy. Pływają od chałupy do chałupy, ciągnąc za łodzią kawał pola. Na życzenie klienta odcinają fragment odpowied- nich rozmiarów i przytwierdzają do dna we wska- zanym miejscu. Tak by pomidory nie odpłynęły. Obraz 4 – Uśmiech Tanumo Przed stupą, przy drodze z nikąd do nikąd, wyle- guje się krowa. Obok przykucnęła kobieta. Żuje zielone liście betelu, potem pluje czerwoną śliną. Podbiega do mnie dwójka bosych dzieci. Nieśmia- ło zapraszają, by pójść za nimi. Po chwili znikają w gąszczu drzew. W milczeniu, przedzieramy się przez zarośla. Po dziesięciu minutach zaczynam się wahać czy kontynuować tę podróż do nikąd. Wte- dy Tanumo (jak się później dowiedziałam) chwyta mnie za rękę i zachęca łagodnym uśmiechem. Jesz- cze kilka chwil i z zielonej gęstwiny wyłaniają się romantyczne ruiny: niewielka pagoda opleciona pnączem, porozrzucane posążki Buddy, popękane płaskorzeźby natów – opiekuńczych duchów. Nad wszystkim góruje posąg strażnika–lwa, czuwający nad dziecięcym placem zabaw Tanumo i Tolitum. I właśnie „to jest Birma, zupełnie niepodobna do żadnego innego kraju jaki znasz” („Listy ze wscho- du”, Rudyard Kipling). v 19