Odkąd pamiętam, moje życie związane jest z podróżami, które są swoistą ucieczką od codziennej rutyny, gonitwy i nieustannego stresu. Niedawno jednak przekonałam się, że dopiero połączenie podróży i SPA jest tym, co daje energię na wiele miesięcy.
Teskt: Katarzyna Sołtyk, redaktor naczelna Magazynu EDEN
Odkąd pamiętam, moje życie związane jest z podróżami. Zawsze pozytywnie na mnie oddziałują. Są swoistą ucieczką od codziennej rutyny, gonitwy i nieustannego stresu, których efektem jest przemęczenie fizyczne i psychiczne. Podróże potrafią naładować akumulatory i przywrócić równowagę. Niedawno jednak przekonałam się, że dopiero połączenie podróży i SPA jest tym, co daje energię na wiele miesięcy. Jedno z drugim doskonale się uzupełnia – pobyt w spa może być dodatkową atrakcją wyjazdu albo jego głównym celem. Kąpiel w basenie termalnym to znakomite zakończenie dnia spędzonego na stoku narciarskim. A masaż stóp lub całego ciała po dniu trekkingu czy miejskiego zwiedzania sprawi, że szybko staniemy na nogi, gotowi do kolejnych podbojów. Nie mówiąc już o tym, że SPA również może być podróżą – podróżą w świat niezwykłych doznań. Nie trzeba kupować biletu lotniczego na koniec świata, żeby znaleźć się w objęciach tradycji tajskich, indyjskich, indonezyjskich czy japońskich. W SPA to Japonia, Indie, Tajlandia czy wyspa Bali przyjeżdżają do nas pod postacią egzotycznych zabiegów albo terapeutów importowanych z różnych rejonów świata.
ZDROWIE DZIĘKI WODZIE
SPA tłumaczy się jako sanus per aquam, czyli zdrowie przez wodę (lub dzięki wodzie). Wielu wywodzi tę nazwę od belgijskiego miasta Spa założonego w XIV w. i słynącego z leczniczych źródeł. W języku angielskim po raz pierwszy słowa „spa” użył w 1569 r. Timothy Bright, określając w ten sposób założone nieco wcześniej uzdrowisko Harrogate w hrabstwie North Yorkshire. Oczywiście samo leczenie wodą znane było już znacznie wcześniej. Udokumentowana historia wodnych zabiegów sięga tysiące lat wstecz. Już starożytni Egipcjanie czy Asyryjczycy stosowali wody mineralne w celach leczniczych. Rzymianie słynęli ze swego zamiłowania do kąpieli, najpierw w gorących źródłach, a potem w wywodzących się z nich publicznych łaźniach, saunach i termach, w których spędzali istotną część życia społecznego i towarzyskiego. Przykładając do nich miarę współczesną – były one takimi centrami rekreacji, mieszczącymi nawet 3 tys. osób. Oprócz term i basenów działały w nich stadiony, biblioteki, sale gier, a nawet bufety. Średniowieczna dominacja Kościoła spowodowała spadek popularności łaźni, gdyż kojarzyły się one z miejscami rozpusty, a nawet pogańskiego kultu. W tym czasie najczystszym miejscem w Europie była Hiszpania znajdująca się pod panowaniem Arabów (w islamie dbałość o higienę osobistą stanowiła bardzo ważny nakaz religijny).
Naznaczony złotem i przepychem barok nie należał do higienicznych epok, a nadmiernykontakt z wodą uważano wówczas za niegodny cywilizowanego człowieka. Szybko przyniosłoto efekty w postaci częstych chorób i epidemii. W XVIII i XIX w. nastąpił więc gwałtownypowrót schorowanych europejskich społeczeństw „do wód”. W tym czasie powstały słynne uzdrowiska, jak Bath, Karlsbad czy Baden-Baden, a w Polsce: Rabka-Zdrój, Krynica-Zdrój, Duszniki-Zdrój, Ciechocinek czy Nałęczów, które funkcjonują do dziś.
SPA KONTRA STRES
Dzisiejsze SPA to już nie tylko woda, lecz także przebogata rozmaitość innych zabiegów: odmładzających, wyszczuplających, regenerujących, odtruwających, relaksujących i upiększających. To także filozofia i styl życia, harmonia między ciałem, duchem a umysłem. Współczesne spa stało się synonimem luksusu i holistycznej, czyli kompleksowej troski o samopoczucie człowieka – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ciało wpływa na stan duszy i odwrotnie. Dotyk, kosmetyki, muzyka, kolory, zapachy – wszystko to odgrywa w spa istotną rolę i oddziałuje na nastrój.
W parze ze SPA najczęściej występuje tajemniczy wellness, czyli wszystko, czym ludzie się otaczają, co robią i konsumują, żeby czuć się dobrze. Pojęcie „wellness” stworzył (z dwóch angielskich słów: fitness i wellbeing – dobrobyt lub well-being – dobre samopoczucie) oraz rozpropagował amerykański lekarz dr Halbert Dunn w 1959 r. Początkowo był to dynamicznie rozwijający się ruch fitness, który sprawił, że ludzie zaczęli dbać o atrakcyjny wygląd i dobrą kondycję, stające się powoli synonimem sukcesu. Dzisiaj wellness kojarzy się ze zdrowym trybem życia (obejmującym ćwiczenia fizyczne, relaks i odpowiednią dietę) klientów najważniejsze są relaks i regeneracja, choć dla kobiet czynnik ten jest ważniejszy (50 proc.) niż dla mężczyzn (36 proc.). Panie pragną podczas zabiegów wyciszenia (21 proc.), a po nich – efektów w postaci poprawy urody (13 proc.). To drugie dla panów nie ma żadnego znaczenia, albo przynajmniej nie przyznają się do tego. Za to 22 proc. z nich uważa, że hotel SPA to doskonałe miejsce na wspólny wyjazd ze znajomymi, a 18 proc. oczekuje od obsługi porad na temat zdrowia i urody.
SPA to jeden z najskuteczniejszych, a przede wszystkim najprzyjemniejszych sposobów na ucieczkę od codziennego stresu i zgiełku. Nawet krótki, weekendowy pobyt w hotelu SPA czy dwugodzinny zabieg w day SPA są w stanie zdziałać cuda. Warto spróbować, by samemu się o tym przekonać.