Bezinteresowny, neutralny dotyk to odżywcze panaceum na wiele dolegliwości, pigułka na smutek i stres.
Bezinteresowny, neutralny dotyk to odżywcze panaceum na wiele dolegliwości, pigułka na smutek i stres.
Od początku naszego istnienia jesteśmy otoczeni dotykiem. W łonie matki całą powierzchnią skóry odczuwamy ruch i kołysanie, a doznania związane z naciskaniem pobudzają rozwijający się system nerwowy. Potem pojawiamy się na świecie i przeżywamy pierwsze doświadczenie życiowe – dotyk matki. Poprzez dotyk tworzy się świadomość siebie i tego, co dzieje się z naszym ciałem. Wrażenia z dzieciństwa zostawiają w umysłach trwały ślad, wspomnienie całkowitego bezpieczeństwa. Dlatego w dorosłym życiu aseksualny dotyk jest w stanie wyzwolić w nas poczucie błogości i odprężenia. Odpowiednia dawka zwykłego przytulania przynosi korzyści dotykającemu i dotykanemu. Jak to się dzieje?
Czucie dotyku rozpoczyna się w tzw. eksteroreceptorach (istnieje około 200 000 receptorów zimna i ciepła, a dotyku i uścisku – 500 000), które znajdują na powierzchni naszego ciała. Szlaki czuciowe prowadzą przez nerwy obwodowe, rdzeń kręgowy i wzgórze, by zakończyć swą drogę w mózgu.
Wzgórze jest ważną stacją przekaźnikową, gdzie wszystkie wrażenia czuciowe przekazane z wnętrza i z zewnątrz organizmu są wstępnie analizowane i przekazywane dalej. Czyli do kory mózgowej, która przetwarza dane, interpretujeoraz wysyła instrukcje. I wtedy właśnie rozpoczyna się konkretna praca – wydzielanie substancji czynnych, które oprócz wspierania układu immunologicznego (poprawiają działanie komórek odpornościowych) mają też inne dobroczynne funkcje: przysadka zwiększa produkcję endorfin (tzw. wewnętrznych morfin), które łagodzą ból, są też odpowiedzialne za poczucie odprężenia i błogości. Podwzgórze zabiera się za wytwarzanie oksytocyny i wazopresyny, które są ściśle związane z pojawianiem się między ludźmi więzi, obniżeniemciśnienia i zmniejszeniem stresu.
Szkiełkiem i okiem
Amerykanie z Touch Reaserch Institute w Miami przeprowadzili ciekawe badania. Pięćdziesiąt osób z depresją przez pięć kolejnych dni głaskało się po plecach. Codziennie po 30 minut. Nie więcej. Okazało się, że nawet tak krótka, acz regularna dawka dotyku, zmniejszyła poziom kortyzolu we krwi, obniżyła stopień agresji i złego samopoczucia w grupie. Rolę dotykania sprawdzano też na dorosłych z migrenowymi bólamigłowy. Ich dla odmiany masowano dwa razy w tygodniu, po trzydzieści minut. Po pięciutygodniach okazało się, że wszyscy rzadziej uskarżali się na ból, łykali zdecydowanie mniej tabletek przeciwbólowych, no i spali lepiej. Co ważne – widocznie wzrósł im poziomserotoniny we krwi. A to właśnie niedobór serotoniny powoduje zakłócenia w przekazywaniuimpulsów nerwowych między komórkami mózgu, czyli mówiąc po ludzku w porozumiewaniu się komórek nerwowych. Zaburzeniu ulega równowaga systemu nerwowego, my zaś czujemy się zdezorientowani i gnębią nas skrajne nastroje.
Podsumowując – jeśli nie jesteśmy dotykani, obejmowani – gorzej radzimy sobie ze stresemi depresjami. Gorzej śpimy i wolniej wypoczywamy. Jesteśmy też mniej odporni na choroby, zakażenia i ból.
Tylko mnie dotknij
Nie mamy odwagi przytulać przyjaciół, nie mamy partnera? W Nowym Jorku Berlinie i Paryżu organizowane są Cuddle Partys, imprezy podczas których zupełnie obcy ludzie kładą się na materacach i przytulają do siebie.
Zasady są proste: prowadzący przyciemnia światło, włącza nastrojową muzykę i kontroluje sytuację. O seksie nie ma mowy.
Tego typu spotkania są okazją do dawania i otrzymywania czułego dotyku bez podtekstów.Dawki bezinteresownej bliskości w przyjaznym otoczeniu, stosownej do potrzeb i zachowującej wyznaczone przez nas granice. Lecz dla tych, którzy chcą więcej – nowego sposobu bycia z innymi, kontaktu z samym sobą i drugim człowiekiem na głębszympoziomie powstało Tantsu.
Tantsu nie jest masażem ani też zabiegiem. Jest jedną z najprostszych form pracy z ciałem, dzięki której jesteśmy z drugą osobą i z jej energią, bez intencji. I to chyba jest najtrudniejsze. Każdy czegoś chce od innych – rzeczy materialnych, wsparcia, akceptacji, miłości, seksu. Trudno nam spędzić czas z drugą osobą bez oczekiwań wobec niej, najczęściej z powodu braku świadomości – po prostu nie wiemy jaką wartość ma taka forma międzyludzkiej interakcji. Tantsu jest propozycją, która może pomóc wypełnić nam te lukę w kontaktach z innymi ludźmi.
Dla partnera i znajomego
Twórcą Tantsu jest Amerykanin Harold Dull, który opracował założenia wodnej terapii Watsu opartej na studiowanym w Japonii Zen Shiatsu. Watsu – cudowny relaks w wodzie, który pozwala na całkowite odcięcie się od rzeczywistości, ma jednak tę wadę, że nie jest dostępny dla wszystkich. Potrzebny jest bowiem basen i wykwalifikowa ny terapeuta, który bierze nas w ramiona jak dziecko, zagarnia, masuje, pracuje nad każdą częścią ciała. Harold chciał jednak, aby korzyści stosowania naczelnej zasady Zen Shiatsu – najważniejsze to być z drugą osobą, a w drugiej kolejności stosować techniki terapeutyczne – były dostępne dla wszystkich. I tak powstało Tantsu – z lądu (Zen Shiatsu), poprzez wodę (Watsu) z powrotem na ląd.
Technika ta jest podzielona na trzy nurty: podstawowy, partnerskie i Zen.
Podstawowe Tantsu jest dla każdego, nawet zupełnie obcy sobie ludzie mogą usiąść razem i spróbować otworzyć się na nową jakość w kontaktach z innymi.
Tantsu Partnerskie jest przeznaczone dla par i ludzi sobie bliskich, którym nie przeszkadza bliski kontakt, a wręcz przeciwnie, jest on sposobem na pogłębienie więzi, dzięki temu, iż bliskość jest bez intencjonalna i nie ma nic wspólnego z erotyką.
Zen Tantsu jest już dla koneserów – zawiera skomplikowane sekwencje, mocno pracuje nad oddechem i energiami – lecz daje głębokie przeżycia. Wymaga doświadczenia i sporej otwartości na zaawansowaną pracę z ciałem.
Nauka bliskości
Dwójka uczestników sesji to dający – ten co zna sekwencję ruchów i odbierający, który im się poddaje. Tantsu wykonywane jest na matach np. do jogi z wykorzystaniem dużej ilości poduszek, podkładek, wałków itp. Wszystko po to, aby zapewnić odbiorcy i dającemu maksymalny komfort. Nie trzeba się rozbierać, wystarczy mieć lekkie, niekrępujące ruchówubranie. Odradzamy muzykę relaksacyjną. Co prawda odpowiednio nastraja, ale i rozprasza – zaburza odczuwanie oddechu drugiej osoby, bicia jej serca. Odbiorca leży w pozycji embrionalnej, z głową ułożoną na poduszkach opierając się częściowo na zgiętym kolanie dającego.
Druga pozycja to ułożenie przodem do dającego, kojarzona z Pietą ze względu na podobieństwo do słynnej rzeźby Michała Anioła. Jest to pozycja już zaawansowana, niebywale energetyczna, przeznaczona dla osób mających już doświadczenie z Tantsu. W obu pozycjach jest zachowana bliskość ale i bezpieczna przestrzeń pomiędzy nimi.
Na czym więc polega sesja Tansu? Na słuchaniu partnera i siebie. Na koncentracji. Po wyrównaniu oddechów dający stara się odczuć mikroruchy odbiorcy i podążać za nimi. W prosty sposób rozciąga ciało odbiorcy – zgodnie z jego oddechem. Uciska punkty Shiatsu. Także w momentach zupełnego bezruchu, gdy dłonie spoczywają na odpowiednich czakrach (na sercu, głowie, brzuchu) dużo się dzieje – ma miejsce jeden z ważniejszych elementów Tantsu – praca z energią.
Nawet mało wrażliwy i niedoświadczony odbiorca jest w stanie to wyczuć, a odpowiednioprzygotowany dający właściwie odczuwa i steruje tym procesem zgodnie z zasadami Zen Shiatsu. Wtedy to dwie osoby blisko siebie, oddychające w tym samym rytmie stają się jednością. Często w trakcie sesji ludzie zasypiają, czasami uwalniają emocje, płaczą, śmieją się. Doznania są indywidualne, dla każdego jest to jednak głębokie przeżycie.
Więź i poznanie
W Tantsu każdy może znaleźć coś dla siebie. – Podczas wielu moich prób z zastosowaniem Tantsu najciekawiej wypadła ta, gdy na match posadziłem grupę biznesmenów – mówi Tomasz Zagórski ze Stowarzyszenia Rozwoju Terapii Wodnych Watsu Polska – Dobrałem ich dwójkami, pokazałem podstawowe sekwencje i poprosiłem, aby mnie naśladowali. Na początku był śmiech, jednak po chwili ci znający się tylko z pracy ludzie zaczęli być ze sobą w nowy sposób. Po zmianie w dwójkach zarówno dający jak i odbierający byli od początku poważni i zgodnie dziękowali za niesamowite przeżycia, jakich doznali dzięki tej krótkiej sesji.
Dlatego też Tantsu Partnerskie jest jedną z najskuteczniejszych form integracji grupy. Mogą z niego skorzystać bliscy przyjaciele, rodzina. Doskonale wpływa na jakość więzi międzyludzkich. Zen Tantsu sprawdza się głównie w przypadku osób, dla których praca z ciałem nie jest obca. Bez względu na to, na jaką formę się zdecydujemy – Tansu to sposób na pogłębienie relacji z druga osobą i dzięki temu lepsze poznanie jej i siebie. Bycia tu i teraz bez intencji. Dla par – wisienką na torcie.