Pierwsze pięć minut interakcji może zadecydować o losach spotkania lub nawet całej znajomości. Jak wykorzystać pierwsze wrażenie? Jak rozpocząć rozmowę? Jak nawiązać znajomość?
Tekst: na podstawie książki „Złam szyfr ludzkich zachowań”, Vanessa Van Edwards
Być może zdarzyło ci się kiedyś poznać kogoś, z kim od razu nawiązałeś nić porozumienia – o kim w ciągu kilku sekund wiedziałeś, że się z nim dogadasz. Być może spotkałeś kiedyś kogoś, kto od początku ci nie pasował – nie wiesz do końca dlaczego, ale miał w sobie coś, co ci zupełnie nie odpowiadało.
PIERWSZE WRAŻENIE
Decyzję o tym, czy kogoś lubimy, czy mu ufamy i czy chcemy go lepiej poznać, podejmujemy w ciągu pierwszych kilku sekund od nawiązania znajomości. To dobra wiadomość. Skoro bowiem drugi człowiek ocenia twoją wartość jako rozmówcy w ciągu zaledwie kilku sekund, to znaczy, że właśnie na tych kilku sekundach należy skupić całą uwagę. Potem można wykorzystać pierwsze wrażenie, aby w korzystny dla ciebie sposób ukształtować całą interakcję.
Pierwsze wrażenie to mechanizm przetrwania. Chodzi o to, abyśmy w krótkim czasie mogli stwierdzić, czy nowo poznany człowiek zasługuje na miejsce w naszym życiu. Być może słyszałeś już kiedyś o reakcji typu walka lub ucieczka? To instynktowna reakcja naszego ciała na bodźce zewnętrzne. Należy uciekać, czy można zostać? Właśnie dlatego pierwsze wrażenia kształtują się tak szybko i są tak zdecydowane. W ciągu pierwszych kilku chwil interakcji staramy się znaleźć odpowiedź na trzy podstawowe pytania dotyczące nowo poznanego człowieka:
- Czy to przyjaciel, czy wróg? W ten sposób przeprowadzamy podświadomą analizę bezpieczeństwa osobistego.
- Czy to triumfator, czy frajer? Podczas pierwszego spotkania chcemy szybko ocenić poziom pewności siebie drugiej osoby. Staramy się rozstrzygnąć, czy robi wrażenie lidera, czy naśladowcy?
- Czy to sojusznik, czy oponent? Nawet jeśli ktoś nie jest naszym wrogiem, trzeba jeszcze rozstrzygnąć, czy taką osobę warto włączyć do naszej ekipy. Mózg stara się więc ocenić, czy ten ktoś lubi nas na tyle, aby nas poprzeć.
Jeśli wszystkie trzy odpowiedzi będą pozytywne, to obdarowujemy nowo poznaną osobę większym zaufaniem.
MOWA CIAŁA
Zakrojone na szeroką skalę badania prowadzone przez Uniwersytet Carnegie Mellon11 wykazały, że pewność siebie w relacjach zawodowych jest ważniejsza niż reputacja, umiejętności czy nawet dotychczasowe osiągnięcia. Dlaczego? Ponieważ ludzie wszędzie wokół siebie rozglądają się za triumfatorami. Chcemy mieć ich wokół siebie, żeby nas z nimi kojarzono. Chcemy, aby to właśnie tacy ludzie nam przewodzili. Dlatego staramy się ocenić, czy nasz rozmówca ma w sobie więcej z triumfatora czy z frajera. Ale jak wygląda triumfator? Barki opuść i cofnij, podbródek, klatkę piersiową i czoło trzymaj na wprost lub lekko uniesione, zachowaj odstęp między ramionami a tułowiem, zadbaj o to, aby twoje ręce pozostawały na widoku.
Jeśli czujemy się z siebie dumni, to – podobnie jak sportowcy – chcemy zwrócić na siebie uwagę i w związku z tym staramy się wypełniać sobą jak najwięcej miejsca. Jeśli zaś odczuwamy ból porażki, unikamy zainteresowania i dlatego próbujemy się jakby skurczyć. Oczywiście powinieneś dążyć do tego, aby inni dostrzegali w tobie triumfatora. Warto jednak pamiętać, że w codziennych relacjach tradycyjna poza zwycięzcy stanowiłaby pewną przesadę. Dziwnie by to wyglądało, gdybyś podczas spotkań czy randek zachowywał się jak biegacz na mecie – człowiek przekonany o swojej sile, ale przez to społecznie lekko agresywny. Rozwiązaniem zastępczym jest postawa startowa, czyli nieco stonowana wersja pozy triumfatora.Mowa ciała to najprostszy sposób na to, aby w krótkim czasie zasygnalizować innym pewność siebie i zrobić świetne pierwsze wrażenie. Uwaga szczególna. Czasami nieświadomie przyjmujemy pozę przegranego, gdy spoglądamy na ekran telefonu. Warto się nad tym zastanowić. Pochylamy głowę, krzyżujemy ręce na piersi, a ramiona przysuwamy mocno do boków, kuląc przy tym barki. A co większość z nas robi przed spotkaniem lub w trakcie oczekiwania na klienta? Zaglądamy do telefonu! To błędne koło należy czym prędzej przerwać! Jeśli to tylko możliwe, przed ważnym spotkaniem należy skupić się na rozmowie z kolegami i spokojnie rozglądać się po poczekalni, ewentualnie sięgnąć po gazetę. Jeśli koniecznie chcesz spojrzeć na telefon, zrób to jak zwycięzca. Wyciągnij telefon do przodu i unieś go do góry, aby oglądać go w pozycji startowej.
UŻYWAJ DŁONI
Większość osób sądzi, że w pierwszej chwili przyglądamy się twarzy, oczom , patrzymy na uśmiech drugiego człowieka. A tymczasem najistotniejsze są... dłonie. Podczas spotkań o pracę większe szanse na zatrudnienie mają ci kandydaci, którzy intensywniej gestykulują, ponieważ dłonie zdradzają nasze zamiary. Z czego wynika ta siła oddziaływania gestów tłumaczy Vanessa Van Edwards:
Wróćmy na chwilę do czasów jaskiniowych. Gdy do jednego z naszych jaskiniowych przodków zbliżał się nieznajomy, najłatwiej było ocenić jego zamiary właśnie po dłoniach. Czy trzyma w nich kamień albo dzidę? W początkowej fazie kontaktu nasz przodek uważnie obserwował dłonie przybysza, aby ten niepostrzeżenie go nie zaatakował albo czegoś cennego nie ukradł. W czasach współczesnych zwykle nie obawiamy się fizycznej krzywdy ze strony drugiego człowieka, ale mechanizm pozostał. Drugi człowiek czuje się spokojniejszy, kiedy może zobaczyć twoje ręce. A kieszenie, w które je wkładasz, jak chcesz być luzakiem, to mordercy relacji międzyludzkich. Jeśli zatem chcesz robić na ludziach lepsze pierwsze wrażenie, najprostszym sposobem będzie trzymanie rąk w widocznym miejscu.
IDEALNY UŚCISK DŁONI
Vanessa Van Edwards tłumaczy, że uścisk dłoni powinien być: suchy (bo nie ma nic gorszego niż obślizgły uścisk dłoni), mocny (absolutnie nie należy podawać miękkiej dłoni, czyli tak zwanego śledzia) i pionowy – podczas wymiany uścisku trzymaj dłoń w pozycji pionowej, z kciukiem skierowanym ku górze. Podawanie dłoni skierowanej wewnętrzną stroną ku górze świadczy o podległości lub słabości. Zmuszanie zaś drugiej strony do zajęcia takiej pozycji poprzez ułożenie dłoni wierzchnią stroną ku górze może zostać odczytane jako próba dominacji i przejęcia kontroli nad sytuacją.
W żadnym razie nie należy rezygnować z uścisku dłoni, ponieważ w momencie bezpośredniego kontaktu skóry ze skórą nasze ciało zaczyna wydzielać substancję zwaną oksytocyną. Oksytocyna to hormon więzi. Badacz Paul Zak odkrył, że ten hormon, który on sam nazywał „cząsteczką moralną”, odgrywa istotną rolę w procesie budowania zaufania.
NAWIĄZUJ KONTAKT WZROKOWY
Wpatruj się w drugiego człowieka, aby budować z nim więź. Z czego wynika siła kontaktu wzrokowego? Znowu chodzi o oksytocynę. Nasz wewnętrzny program nakazuje nam interpretować patrzenie w oczy jako niewerbalny sygnał dobrej woli. Na ludzi, których lubimy, zwykle więcej patrzymy. W większości kultur, aby nawiązać dobre stosunki z innym człowiekiem, powinno się podtrzymywać z nim kontakt wzrokowy przez 60 do 70 procent czasu trwania rozmowy. Nic zatem dziwnego, że rzadko darzymy zaufaniem nerwowe i nieśmiałe osoby, które przyglądają nam się jedynie przez jedną trzecią rozmowy”
Dlatego w ciągu pierwszych kilku sekund i minut koniecznie powinieneś przezwyciężyć w sobie nieśmiałość i chęć odwrócenia wzroku.
Podsumowanie: Na to, żeby wywrzeć genialne pierwsze wrażenie, masz tylko kilka sekund. Dlatego pamiętaj o trzech podstawowych zasadach:
• Okaż swoją wiarygodność, trzymając dłonie na widoku.
• Prezentuj się jako triumfator.
• Utrzymuj odpowiednio intensywny kontakt wzrokowy.
Potem już tylko zostaje skupienie się na prowadzeniu interesujących rozmów, zamiast płaskich pogawędek, okazywanie szacunku i zainteresowania naszemu rozmówcy, umiejętność zapadania w pamięć nowo poznanej osobie i szukanie wspólnych wątków do dyskusji i zainteresowań do działania. Tego wszystkiego, i wiele więcej, dowiesz się z bardzo pomocnej książki „Złam szyfr ludzkich zachowań” Vanessy Van Edwards.