Twoja skóra wiosną wymaga regeneracji. Po zimie nie jest w dobrej kondycji: blada, poszarzała, zmęczona, przesuszona, mniej jędrna. Trzeba więc ją poddać gruntownej odnowie.
Pierwsze promienie wiosennego słońca odsłaniają to, co przykrywały zimowe okrycia. Skóra jest blada, bo niedotleniona. Poszarzała, bo zalega na niej grubsza warstwa obumarłych komórek. Z widocznymi niedoskonałościami, bo nasilił się trądzik. Dlatego w pierwszym kroku ku wiosennej odnowie odstawmy gęstsze i bardziej treściwe preparaty odżywcze i ochronne, a na łazienkowej półce postawmy peelingi. Te mechaniczne ‒ ze ścierającymi naskórek drobinkami, chemiczne ‒ ale przeznaczone do domowego użytku oraz dopełniające dzieła złuszczenia ‒ kremy z kwasami AHA. Cel jest jeden: usunąć nagromadzony martwy naskórek, rozluźnić spoiwo międzykomórkowe, tym samym pomagając w przenikaniu substancji aktywnych z aplikowanych później kosmetyków. Oczywiście, możemy zdecydować się na złuszczanie w gabinecie kosmetycznym: zintensyfikujemy i przyspieszymy cały proces, działając jednocześnie na głębsze warstwy skóry.
Pielęgnacja skóry wiosną ‒ czas na serum i zamykanie naczynek
Wiosenne przesilenie to problem tak skóry, jak i całego organizmu. Organizm potrzebuje wsparcia suplementami witaminowo-mineralnymi, skóra wymaga intensywniejszego pielęgnacyjnego wspomagania w postaci rewitalizujących masek, preparatów w formie serum lub koncentratów z większym stężeniem składników aktywnych. Jakich? Przede wszystkim witamin A i E (pierwsza zadziała regenerująco, druga uelastyczni naskórek), witaminy C (jest silnym antyutleniaczem, usprawnia syntezę kolagenu), kwasu hialuronowego (nawilży), wyciągu z alg (przyspieszy mikrokrążenie). Ponieważ po zimowych wahaniach temperatur na twarzy zauważymy więcej pajączków, pamiętajmy, że zanim słońce zacznie mocniej operować, warto znaleźć czas, by skorzystać z zabiegów laserowych, w tym laserowego zamykania naczynek. Dla podtrzymania uzyskanych efektów niezbędna będzie późniejsza pielęgnacja preparatami do cery wrażliwej i naczynkowej. W ich składzie powinnyśmy szukać wyciągów z kasztanowca, ruszczyka, arniki, oczaru wirginijskiego, miłorzębu, rutyny, witaminy C czy K, która przyspiesza krzepnięcie krwi i sprawia, że sieć naczyń jest mniej widoczna. Aplikując je systematycznie, zadziałamy też prewencyjnie ‒ poprawimy kondycję skóry, wzmocnimy ścianki naczyń i tym samym opóźnimy powstawanie kolejnych zmian.
Pielęgnacja skóry wiosną ‒
Po zimie skóra całego ciała jest mocno wysuszona. Winę za to ponoszą i zmienne temperatury (niskie na zewnątrz, wysokie w pomieszczeniach), i mała wilgotność zimowego powietrza, i zaniedbania pielęgnacyjne (bo czego oczy pod ubraniem nie widzą, tego sercu nie żal).
Plan wiosennej odnowy musi obejmować: złuszczenie naskórka za pomocą peelingu (wyjątek to skóra atopowa bądź z nasilonymi stanami zapalnymi), czasowe odstawienie intensywnie pachnących preparatów myjących (wysuszają skórę) i przestawienie się na te emoliencyjne (na etapie mycia zapewnią skórze natłuszczenie). Potem regeneracja. W składach kremów i balsamów do ciała powinny pojawić się substancje silnie nawilżające: hydrolizowany kwas hialuronowy, algi, alantoina, ekstrakty roślinne, na przykład z aloesu, oraz składniki uzupełniające niedobór lipidów. Do newralgicznych części ciała ‒ dekoltu, ramion, talii ‒ dobrze jest zastosować preparaty działające silniej, w formie masek czy serum. Powinny zawierać peptydy, witaminę C, E, koenzym Q 10, przeciwutleniacze pochodzenia roślinnego, wyciągi z soi, chmielu, zielonej herbaty, pestek winogron, miłorzębu japońskiego, żeń-szenia. Pomogą stymulować regenerację naskórka, poprawić ukrwienie komórek, zwiększą napięcie i elastyczność, zadziałają przeciwzmarszczkowo.
Pielęgnacja skóry wiosną ‒ domowy program odnowy
Pielęgnacja skóry twarzy
1. Najpierw: złuszczanie
Przy skórze tłustej i normalnej sprawdzą się preparaty z kwasami owocowymi, kwasem glikolowym czy migdałowym (np. nowa seria peelingów chemicznych do użytku domowego Iwostin Perfectin). Na skórę cienką i wrażliwą lepiej zadziałają kosmetyki słabiej złuszczające, np. z niewielką ilocią retinolu. Niezależnie od rodzaju skóry, usunięcie zrogowaciałego naskórka jest konieczne: przygotuje go na dalsze zabiegi pielęgnacyjne, a przy okazji od razu wyrówna nieco koloryt.
2. Dawka witamin w kremie
Gdy czujemy, że skóra wymaga wsparcia (jest przesuszona, szara i wyraźnie brakuje jej jędrności), zastosujmy kilkutygodniową kurację przy użyciu serum czy koncentratu. To, czy preparat będzie miał formę kremu, emulsji, żelu czy płynu dozowanego kroplomierzem, jest nieistotne. Najważniejsza będzie istota jego działania: przeniesienie w głąb skóry maksymalnie dużej dawki substancji aktywnych, pobudzenie metabolizmu komórek i utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia naskórka. Pamiętajmy jednak, że serum nie zadziała ani na zapas, ani jego efektywność nie będzie lepsza, gdy będziemy je aplikować częściej. Penetracja preparatu zależy bowiem ‒ po pierwsze od wielkości cząsteczek, a nie od grubości nałożonej warstwy, po drugie ‒ kiedy naskórek nasyci się substancjami aktywnymi, nie przyjmie ich więcej.
3. Nawilżenie = upiększenie
Dobrze nawilżona skóra, nawet ze zmarszczkami czy przebarwieniami, zawsze wygląda lepiej niż skóra sucha. W ramach wiosennej kuracji dwa razy w tygodniu zastosujmy więc maskę nawilżającą. Składniki ‒ w tym przypadku klasyczne: kwas hialuronowy, gliceryna, mocznik, wyciąg z alg, ekstrakty z oleju arganowego, jojoba czy masła shea, proteiny mleczne.
4. Pożądane rozświetlenie
Cera, która ma robić wrażenie młodszej, nie powinna być idealnie matowa. Natychmiastowy efekt blasku (ale nie tandetnego błysku) uzyskamy, stosując kremy, podkłady, bazy pod makijaż oraz pudry z połyskującymi drobinkami. Odbijają światło, wyrównują nierówności skóry, optycznie wygładzają cerę i zaokrąglają rysy, dzięki czemu będziemy wyglądać na bardziej wypoczęte. W zależności od koloru rozświetlającego preparatu, możemy uzyskać inny efekt: np. preparaty zielone będą kryć zaczerwienienia, białe ‒ rozjaśniać skórę.
Pielęgnacja skóry ciała
1. Kąpiel ze złuszczaniem
Warstwę martwych komórek musimy usunąć tak z twarzy, jak i z ciała. Najlepiej zrobić to już w trakcie codziennej kąpieli, stosując peelingujący żel do mycia. Nie zawiera dużej ilości drobinek ciernych, ale używany codziennie, spełni swoje zadanie. Jeśli mamy czas na dłuższy zabieg, wybierzmy peeling gruboziarnisty: cukrowy lub solny. Należy go nanieść na umytą, lekko wilgotną skórę, intensywnie wmasować, po czym dokładnie spłukać.
2. Konieczne ujędrnienie
O ile latem będzie można postawić tylko na balsamy nawilżające, o tyle skóra po zimie wymaga i nawilżenia, i odżywienia. Masła, balsamy wmasowujmy od łydek w kierunku brzucha i ramion, sera i koncentraty ‒ w miejsca, w których lubi zbierać się tłuszczyk (talia, biodra, uda), powstawać cellulit lub skóra szybciej robi się wiotka (np. na ramionach). Dobrze zainwestować w specjalistyczne preparaty na cellulit. Przy odpowiedniej diecie i aktywności fizycznej przez trzy miesiące systematycznego ich stosowania jesteśmy w stanie zminimalizować pomarańczową skórkę.
3. Lekkie przyciemnienie
Jeśli przeszkadza nam pozimowa bladość skóry, raz dziennie zastosujmy brązujący balsam do ciała. Kosmetyki o tej funkcji nie są klasycznymi samoopalaczami (które odstraszają smugami na ciele i brudzonymi dłońmi), ale preparatami odżywczymi, jednocześnie stopniowo i nieznacznie przyciemniającymi skórę. Kolor nie pojawi się więc natychmiast, ale gdy już go zauważymy, będzie naturalny. Lekką opaleniznę twarzy, dekoltu czy ramion możemy też uzyskać, stosując pudry brązujące, choć w ich przypadku kłopotliwe może okazać się umiejętne dobranie koloru (zbyt ciemny postarza i wygląda nienaturalnie) i aplikowanie ich pędzlem w taki sposób, by nie powstały smugi.
4. Pielęgnacja stóp
Stopy, uwięzione przez całą zimę w kozakach, bez gruntownego pedicure'u nie nadają się do pokazania w sandałkach. Jeśli nie czujemy się na siłach samodzielnie sprostać zadaniu, na początku sezonu idźmy na zabieg do kosmetyczki. Potem wystarczy podtrzymywać rezultat, przede wszystkim regularnie usuwając zrogowaciały naskórek ceramiczną tarką i wcierając codziennie w stopy krem nawilżający (najlepiej z jak największym stężeniem mocznika). Kosmetyk zadziała silniej, jeśli będziemy spać w bawełnianych skarpetkach. Na kolorowy lakier przyjdzie czas latem, teraz wystarczy bezbarwna odżywka wzmacniająca paznokcie. Łatwo ją nałożyć i nie wymaga częstego zmywania.
Pielęgnacja skóry wiosną ‒ program odnowy w gabinecie
Zaletą wiosennej rewitalizacji skóry w gabinecie będzie kompleksowoć (nieprzypadkowych) zabiegów umiejętnie dobranych do wieku i potrzeb naszej skóry.
1. Diagnoza stanu skóry
To podstawa dalszych działań. Stan skóry zmienia się i zalecenia otrzymane od kosmetyczki jesienią, na wiosnę mogą się zmienić, bądź być niewystarczające.
2. Głęboki peeling
Najlepiej z użyciem kwasu migdałowego, salicylowego lub azelainowego. Da szybki i wyrany efekt rozjaśnienia cery, poprawę napięcia skóry, a jednocześnie jest na tyle delikatny, że nie odczujemy gwałtownego złuszczania, które wyłączyłoby nas z codziennej aktywności. Z kolei peeling z użyciem 40-procentowego kwasu glikolowego lub zabieg Yellow Peel (peeling zawierający retinol i witaminę C) da na tyle mocny efekt złuszczający, że przez kilka dni nie powinnyśmy planować wielkich wyjść.
3. Zabieg nawilżający
Kosmetyki gabinetowe mają silniejsze działanie niż te drogeryjne, a ich aplikacja połączona z profesjonalnym masażem przyniesie natychmiastowy efekt ujędrnienia.
4. Laserowa depilacja
Tą metodą możemy usunąć włosy z każdej okolicy: wąsik i owłosienie z nóg. Do zabiegu konieczna jest blada skóra, po nim ochrona przeciwsłoneczna, więc wiosna, kiedy słońce nie operuje jeszcze mocno, jest idealna porą na rozpoczęcie procedury. Dla efektu trwałej depilacji konieczne jest przeprowadzenie 4-6 zabiegów.
------------------------------
Nie tylko pielęgnacja skóry
Zabiegi pielęgnacyjne skóry ‒ to jedno, aktywność fizyczna w połączeniu ze zróżnicowaną dietą ‒ to drugie. Krótkie i pochmurne zimowe dni nie dostarczały nam wystarczającej dawki promieni słonecznych, więc spadał poziom tryptofanu ‒ aminokwasu będącego prekursorem serotoniny, nazywanej neuroprzekaźnikiem szczęścia. Aby uzupełnić te braki, podświadomie chętniej sięgałyśmy po słodycze ‒ bogate w tryptofan, ale tuczące. Ponieważ zimowa aura nie zachęcała do ruchu na świeżym powietrzu, przybyło nam prawdopodobnie ze dwa-trzy kilo, najczęściej w formie widocznych na brzuchu i biodrach oponek. Większe wymiary oczywiście nie są oznaką lepszego odżywienia, czego najlepszym dowodem jest właśnie wygląd skóry i włosów. Cera jest poszarzała, zmęczona, a włosy kruche i trudne do ułożenia. Zimą jemy dużo, tłusto, ale ubogo, więc o niedobory witaminowe nietrudno.
Dlatego już teraz zacznijmy średnio intensywne treningi, albo chociażby postawmy na szybkie spacery. Umiarkowany ruch dotlenia, przyspiesza usuwanie toksyn, uspokaja, powoduje, że lepiej śpimy. Dietę uzupełnijmy o produkty zawierające antyoksydanty ‒ warzywa, świeżo wyciskane soki z owoców, ziarna, kiełki ‒ bo to one chronią nas przed działaniem wolnych rodników. Jedzmy częściej białe mięso, a rzadziej czerwone, białe pieczywo zamieńmy na ciemne (z mąki z pełnego przemiału), nie zapominajmy o rybach, będących źródłem kwasów omega-3.
Tekst: Kaja Ostrowska, konsultacja: Wioletta Kaniewska, kosmetolog, Elite Centrum Laseroterapii