Tunezja jest jak najlepsze SPA ‒ porusza wszystkie zmysły do głębi. Oszałamia niezwykłą mieszaniną zapachów, smaków, dźwięków i barw. A tutejsze ośrodki leczą duszę oraz ciało morzem i kwiatami.
Tekst: Katarzyna Sołtyk
Tunezja jest światowym liderem w dziedzinie talasoterapii. Nic dziwnego, talasoterapia w tym kraju ma bardzo długą tradycję. Rzymianie odkryli na tych terenach gorące źródła i otwierali pierwsze termy, natomiast Arabowie włączyli w to zasady obrzędowej czystości i tradycje hammamów. Wpływy francuskie są także niewątpliwe. Tunezyjskie centra próbują dorównywać ośrodkom we Francji, które znane są z wysokiej jakości usług, choć także z niemałych cen. W 2013 roku tunezyjskie ośrodki talasoterapii odwiedziło prawie 100 000 osób, głównie z Francji, Niemiec i Szwajcarii. Ostatnio Polki też miały okazję odkryć i pokochać talasoterapię, dzięki relacjom z podróży topowych polskich blogerek modowych i lifestylowych: Fashionelki i Charlize Mystery. W ciągu tygodnia odwiedziły one kilka nalepszych ośrodków talasoterapii na wybrzeżu tunezyjskim. Ich podróż była okazją do pokazania długiej tradycji dbania o urodę i zdrowie mieszkańców tych terenów, czego dowodem jest m.in. Kartagina ze słynnymi Termami Antoniusza, gorące źródła.
Lista odwiedzonych przez dziewczyny centrów talasoterapii była długa. Większość z nich znajdowała się na Dżerbie, ale były też w Sousse i Mahdii. W każdym z ośrodków były poddane kilku zabiegom: kąpiele w basenach z wodą morską, świeżą, bo dostarczaną wprost z Morza Śródziemnego (z ujęć oddalonych od kąpieliska i plaż publicznych), masaże relaksacyjne, energetyzujące, odchudzające ‒ wykonywane za pomocą tradycyjnych olejków dostępnych w lokalnych sklepach, masaże wodą morską pod ciśnieniem, maski z alg oraz błota morskiego i glinki produktów tunezyjskich oraz międzynarodowych najlepszych marek, bicze wodne, hydromasaże i jaccuzzi z wodą morską. No i przede wszystkim hammam (tradycyjna łaźnia, która rozmiękcza skórę i otwiera pory, przygotowując ją do zabiegów), a w nim mydło oliwkowe i gomaż (jedyne w swoim rodzaju przeżycie, które Fashionelka wprowadziła na stałe do swojego rytuału pielęgnacyjnego). Blogerki miały okazję odwiedzić również tradycyjną wytwórnię kosmetyków i olejków tunezyjskich Maison des Senteurs. O tych wszystkich miejscach i zabiegach można poczytać na ich blogach.
Szczególnie do gustu przypadła im wizyta w malowniczej miejscowości Sidi Bou Said, a w SPA hammam i gomaż. Hammam to ciepła, wilgotna i wonna łaźnia arabska, wpływająca korzystnie na samopoczucie, zdrowie i urodę, istniejąca na długo przed tym, nim ktokolwiek pomyślał o SPA. Tunezyjczycy chodzą do publicznych łaźni (oddzielnych dla kobiet i mężczyzn) raz w tygodniu, najczęściej w piątek. To dla nich czas relaksu, oczyszczenia ciała i umysłu oraz miejsce spotkań towarzyskich. W wykładanym malowanymi kaflami pomieszczeniu panuje temperatura ok. 40 st.C, a powietrze przesycone jest jonizowaną wodą morską i olejkami eterycznymi. Przed wejściem kobiety sprzedają tajemnicze mikstury na urodę. Wewnątrz łaziebne na życzenie wykonują gommage (rodzaj peelingu polegający na ścieraniu martwego naskórka szorstką rękawicą), masują, nacierają olejkami.
Hammam jest też w każdym lepszym hotelu. Bez niego nie może się obejść żadne tunezyjskie SPA. Od wizyty w hammamie zaczyna się talasoterapię. Skóra jest wtedy lepiej przygotowana na kolejne zabiegi, dzięki czemu stają się one znacznie skuteczniejsze. I choć dzisiaj Tunezyjczycy w swoich SPA oferują zabiegi z całego świata, to jednak wyspecjalizowali się właśnie w talasoterapii, opanowując ją do perfekcji. Jest już prawie 60 ośrodków talasoterapii, co stawia Tunezję na drugim miejscu, zaraz po Francji. Zresztą, i tutaj w gabinetach króluje język francuski, który wydaje się być stworzonym nie tylko do miłości, ale i do SPA. W niezwykły sposób harmonizuje z zapachem olejków, muzyką morza, spokojem panującym we wnętrzach i dotykiem wprawnych dłoni masażysty.
Thalassa po grecku znaczy morze. Skład wody morskiej jest prawie identyczny ze składem osocza naszej krwi, stąd tak ogromna skuteczność kuracji wykorzystującej dobra tego środowiska do przywracania równowagi psychofizycznej organizmu. Służą temu okłady oraz maseczki z alg lub glinki morskiej, kąpiele i hydromasaże, ręczne masaże pod strumieniami wody morskiej, stemplowanie muszlami, bicze wodne (naturalnie wodą morską). I tylko kwiaty, dodatkowy atrybut wzbogacający tunezyjską talasoterapię, są lądowe.
---------------
Fashionelka, czyli Eliza Wydrych Strzelecka
...o ulubionym miejscu Sidi Bou Said
To klimatyczna wioska, wprost stworzona do fotografowania! Niegdyś do Sidi Bou Said przyjeżdżali artyści (m.in. pisarze, malarze), którzy zainspirowani pięknem tego miejsca tworzyli swoje najlepsze dzieła. W ten sposób rozsławiali to miasteczko na cały świat. Warto przespacerować się po wiosce, wejść na kilka tarasów widokowych, zgubić się w wąskich i krętych uliczkach oraz zachwycić się lazurem Morza Śródziemnego, popijając herbatę miętową z orzechami piniowymi. Najlepiej zrobić to w Cafe Des Delices, która oferuje najpiękniejszy widok na port i otwarte morze.
...o zabiegach SPA
Gdy byłyśmy w Tunezji, niemal codziennie testowałymy centra talasoterapii. Jednym z zabiegów, który szczególnie mi się spodobał, był gomaż. Najpierw hammam (sauna parowa), potem złuszczanie naskórka za pomocą alg i specjalnej rękawicy Kessa, a na końcu odżywianie i nawilżanie.
---------------
Charlize Mystery, czyli Karolina Gliniecka
...o Tunezji
To przepiękny kraj z bardzo pozytywnymi ludźmi, znającymi zazwyczaj przynajmniej 3 języki. Osobiście największe wrażenie zrobił na mnie Monastyr i przepiękny hotel Royal Thalassa Monastir, w którym miałam okazję gościć. To bajkowe miejsce, a wypoczynek tam jest wyjątkowo przyjemny. Poza tym Tunezja jest miejscem, w którym wypijecie niezliczoną ilość soku ze świeżo wyciskanych pomarańczy, które są tak słodkie i pyszne oraz zjecie wyśmienite owoce morza. No i najważniejsze, piękna pogoda :).
...o talasoterapii
Tydzień w hotelu, który oferuje zabiegi talasoterapii postawi was na nogi i pozwoli się zrelaksować tak dobrze, że zapomnicie o pracy i problemach. Uroki hammamu, gomażu i masażu przy pomocy alg są nie do opisania. Dla waszego ciała i umysłu będzie to doskonały relaks! Kiedy mój wyjazd dobiegał końca, nie chciałam nawet dopuszczać do głowy myśli, że po powrocie do Polski nie będę mogła korzystać z tych wszystkich przyjemności.
www.charlizemystery.com
---------------
Fakty o talasoterapii w Tunezji
1 miejsce na świecie pod względem liczby ośrodków talasoterapii (59 ośrodków rozsianych po całym kraju, położonych najczęściej na terenie lub w pobliżu luksusowych hoteli).
2 miejsce na świecie (po Francji) pod względem liczby osób korzystających z ośrodków talasoterapii ‒ ok. 100 tys. klientów.
Centra talasoterapii są pod ścisłą kontrolą Ministerstwa Zdrowia Tunezji. Otwarcie nowego centrum wymaga spełnienia surowych wymogów sanitarnych i uzyskania odpowiedniego certyfikatu, którego aktualność jest regularnie weryfikowana.
Każdy pacjent korzystający z talasoterapii jest wcześniej badany przez lekarza.
Talasoterapia jest branżą w pełni prywatną (brak subwencji ze strony państwa).
W Tunezji istnieje też duży sektor turystyki termalnej (źródła termalne) i ten jest po części państwowy i dofinansowywany (podobnie jak w Polsce).