O sukcesie SPA, dobrej atmosferze i znaczeniu hotelowej kuchni - z Dyrektorem Generalnym Hotelu Bryza Resort & SPA w Juracie, Krzysztofem Dubrow, rozmawia Monika Polasik.
Jak zaczęła się Pana przygoda z rynkiem SPA?
Przyznam, że dość nietypowo. Z zawodu jestem kucharzem. Przez kilka lat pracowałem jako kucharz na statkach Polskich Linii Oceanicznych, a nawet trafiłem do kuchni na transatlantyku Stefan Batory. Gdy zdecydowałem się rozstać z morzem, pracowałem w kilku restauracjach, aż znalazłem się w jednej z restauracji warszawskiego hotelu Marriott. Po jakimś czasie dołączyłem do zespołu hotelu Sobieski. Spędziłem tam 12 lat i stopniowo awansowałem na stanowisko zastępcy dyrektora hotelu.
Następnie los związał mnie z hotelem Metropol w Płocku, którym zarządzałem, a za dobre wyniki sprzedażowe zostałem nagrodzony stanowiskiem dyrektora generalnego w jednym z najlepszych hoteli z grupy Accor – Hotelu Mercure Mrągowo. Można powiedzieć, że był to pewnego rodzaju przełom w mojej karierze, ponieważ właśnie tam powstało jedno z pierwszych SPA w Polsce. Obiekt posiadał ogromny kompleks wodny z imponującym, zewnętrznym jacuzzi na 30 osób. W hotelu Mercure spędziłem trzy i pół roku i wspominam ten czas fantastycznie, ponieważ właśnie tam poczułem, że prowadzenie hotelu poza miastem to moja droga zawodowa.
Czy kiedy trafił Pan do Juraty, w Bryzie było już SPA?
Właściciele Bryzy poszukiwali kogoś, kto rozumie polski rynek SPA, a jednocześnie ma otwarty umysł, śledzi ogólnoświatowe tendencje i będzie potrafił dostosować je do specyfiki hotelu nad Bałtykiem. No i oczywiście wychodzić na przeciw oczekiwaniom gości. Ale poszukiwano też osoby z doświadczeniem w gastronomii. Bo dobrze funkcjonujący hotel SPA to przecież dużo więcej niż tylko kompleks zabiegowy i wodny.
Gdy zaczynałem swoją przygodę z hotelem Bryza, wszystko już było przygotowane. Nowy, fantastyczny kompleks SPA zbudowany został przy użyciu najnowszych technologii Thermarium i Schletterer Welness & SPA Design, które zostały zastosowane również przy realizacji najlepszych SPA na świecie (m.in. na statku Queen Mary 2, w SPA na Seszelach czy w Ischgl w Austrii).
Nasz obiekt jest hotelem kameralnym. Posiadamy 84 jednostki mieszkalne, z czego 40 to apartamenty. Gościom oferujemy 19 gabinetów zabiegowych, czynnych od świtu do nocy. Mamy bardzo dobrą opinię wśród gości, którzy cenią sobie jakość oferowanych usług, a szczególnie wyjątkowe SPA, wyśmienitą kuchnię i sympatyczny personel. I dlatego często do nas wracają.
W takim razie, na czym, Pana zdaniem, polega istota usług SPA?
Jakkolwiek banalnie to zabrzmi – na relaksie. Wydaje mi się, że goście przyjeżdżają do SPA przede wszystkim żeby odpocząć – od miejskiego zgiełku, codziennych obowiązków i stresów. Dlatego staramy się tworzyć swego rodzaju oazę spokoju, harmonii, przyjemnej aktywności i witalności. Dążymy do tego, aby gość wyjeżdżając od nas, nie tylko był w pełni usatysfakcjonowany oferowanymi usługami, ale także był maksymalnie wypoczęty i zrelaksowany, zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Proponujemy gościom pakiety pobytowe obejmujące zbilansowaną dietę (5 posiłków o odpowiednich porach), profesjonalnie zaplanowane zabiegi SPA oraz zajęcia rekreacyjne. Dopełnieniem relaksu jest kompleksowe Centrum Wellness obejmujące: baseny, saunę suchą, łaźnię parową, salę fitness. Goście bardzo chętnie spędzają czas na świeżym powietrzu, spacerując, jeżdżąc na rowerze, czy korzystając z naszych kortów tenisowych. Lokalizacja Bryzy sprawia, że warunki do uprawiania wielu sportów, w tym wodnych oczywiście, są idealne.
Codziennie zapraszamy też na poranne spacery z kijkami, organizujemy rejsy katamaranem, motorówką, skuterami. W ramach rozwoju osobistego organizujemy warsztaty, które pozwalają przywrócić duchową i cielesną harmonię oraz życiową radość.
Oczywiście są też takie osoby, które nie życzą sobie reżimu, nie mają potrzeby planowania swojego czasu. Z zabiegów korzystają wtedy, gdy mają na to ochotę. Dla wszystkich mamy specjalnie przygotowane łoża z baldachimami, fotele i leżaki, które są dodatkową zachętą do leniuchowania. SPA to też moda na określony styl życia. Żeby stworzyć dobre SPA, nie wystarczy tylko przestrzeń.
No właśnie – co wpływa na sukces hotelu SPA?
Jestem zdania, że dobra atmosfera w hotelu to podstawa udanego wypoczynku. A tę tworzą ludzie. Mamy wykwalifikowany zespół, który jest sympatyczny i zawsze do dyspozycji gości. Stali bywalcy Bryzy często mówią, że pracownicy są mili, uśmiechnięci i, co ważne, naturalni oraz bardzo taktowni. Zwracamy uwagę na detale, staramy się zapewniać naszym gościom maksymalny komfort. Dla przykładu – recepcjoniści pracujący w SPA to osoby po kosmetologii, które potrafią idealnie dobrać zabieg i metody jego wykonania do indywidualnych potrzeb. Ściany wewnętrze i zewnętrzne w budynku SPA są szklane, w związku z tym wielką wagę przywiązujemy do tego, żeby gościom, którzy korzystają z zabiegów zapewnić ciszę i spokój.
Bardzo istotnie jest też przygotowanie odpowiedniego menu. Staramy się, aby produkty wykorzystywane w kuchni były naturalne i regionalne. Z racji niepowtarzalnej lokalizacji i bliskości Bałtyku, podstawą naszej kuchni są oczywiście ryby. Mamy własną wędzarnię, sami pieczemy pieczywo i ciasta, wędzimy wędliny i przygotowujemy pasztety. Produkty, których sami nie możemy przygotować, kupujemy u lokalnych producentów. Większość dań przygotowujemy metodą sous vide, czyli obróbki termicznej w niskich temperaturach. Ten sposób przygotowania posiłków jest nieporównanie zdrowszy niż standardowe smażenie czy nawet zwykłe gotowanie, nie wspominając już o walorach smakowych tak przygotowanego dania.
Jeżeli ktoś ma ochotę własnoręcznie złowić dorsza, to kontaktujemy się z zaprzyjaźnionym właścicielem kutra i organizujemy połów. Później oczywiście przyrządzimy złapaną rybę. Robimy też pokazy gotowania z naszym szefem kuchni. W hotelu pracuje dietetyk, który jest cały czas dostępny dla gości.
Okazuje się więc, że SPA to nie tylko zabiegi, ale także elementy dopełniające, takie jak dobra kuchnia, atmosfera i lokalizacja. Staramy się wzbogacać naszą ofertę i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom gości. Każdy z nich wyjeżdżając otrzymuje kosz z naszymi produktami: kawałkiem pysznego chleba, masłem własnej roboty, słoiczkiem śledzi w occie i uwędzoną przez nas rybą. Proszę sobie wyobrazić, jaka to satysfakcja słyszeć później od gości, że nie tylko udało im się w pełni wypocząć, ale jeszcze mogą rozkoszować się smakami przywołującymi wspomnienia z cudownie spędzonego czasu nad morzem.
Czy korzysta Pan ze SPA w innych hotelach? Jak Pan ocenia polskie obiekty na tle zagranicy?
Jeśli czas pozwoli i żona zaakceptuje kierunek wyjazdu, staramy się raz w roku wyjeżdżać za granicę, żeby wypocząć, ale również, żeby zorientować się w aktualnych trendach panujących na rynku SPA. Oglądam również oferty zagranicznych obiektów na stronach internetowych. Poza tym bardzo często odwiedzam polskie hotele. Wybierając miejsce, zwracam uwagę na to, co specjalnego dany obiekt oferuje. Zawsze poszukuję czegoś wyjątkowego. Obawiam się obiektów, które olbrzymie środki poświęcają na bardzo agresywną promocję. Uważam, że najważniejsze są inwestycje nieustannie ulepszające ofertę, a także przyjazne i nienachalne akcje promocyjne.
Co musi być w ofercie hotelu SPA, żeby uznał ją Pan za interesującą?
Myślę, że hotel SPA to nie tylko okazały obiekt i gabinety zabiegowe. Oczekuję, że personel przedstawi mi możliwości spędzenia czasu również poza obiektem, że wykaże kompleksowe podejście do mnie, jako gościa. Osobiście irytuje mnie np. reżim porannego wstawania na śniadanie. W Bryzie goście mogą przyjść na śniadanie do godziny 11.00 i, jeżeli mają ochotę, spędzić w restauracji dowolną ilość czasu.
Jakie są ulubione zabiegi Państwa gości?
Zdecydowanie masaże balijskie. Balijski relaks to fantastycznie spędzony czas, ponieważ podczas zabiegu można rzeczywiście poczuć się jak na egzotycznej wyspie. W naszym SPA pracują doświadczone terapeutki z Bali, które poza masażami balijskimi specjalizują się także w refleksologii stóp i masażach tajskich. Oczywiście w ofercie SPA mamy również zabiegi kosmetyczne na twarz i ciało. Wszystkie programy wykonywane są na bazie ekskluzywnych, profesjonalnych kosmetyków. Dużą wagę przykładamy do jakości stosowanych preparatów. Pracujemy między innymi na markach: Decleor, Nimue, Bioline. Nie jestem zwolennikiem współpracy tylko z jedną marką, ponieważ ważne jest dla mnie, aby goście mogli wybrać idealną pielęgnację dla siebie.
Co Pan sądzi o bardzo popularnej ostatnio idei SPA dla dzieci?
W naszym menu są elementy SPA dla dzieci. Jednak uważam, że należy do tego podchodzić z umiarem. Oferujemy zabiegi dla dzieci od 8 lat, które wykonywane są tylko w obecności rodziców. Nie są to klasyczne zabiegi, raczej forma zabawy, np. jednym z elementów zabiegu jest zaplatanie warkoczyków.
Czy mogłabym przyjechać do was z moim czworonożnym pupilem? Jest częścią naszej rodziny…
Niestety nie przyjmujemy zwierząt. Jednym z naszych priorytetów jest zapewnienie bezpieczeństwa. W dobie wszechobecnych alergii nie mamy prawa narażać pozostałych gości na jakikolwiek dyskomfort. Mamy też świadomość, że niektórzy właściciele czworonogów pozwalają swoim pupilom na wszystko, a my bardzo dbamy o estetykę i czystość w hotelu. Zdarza się, że ktoś poczuje się urażony odmową, jednak uważam, że są pewne zasady, które trzeba respektować.
Które SPA ostatnio Pana zauroczyło?
Oprócz naszego? Duże wrażenie zrobiło na mnie SPA Dr Irena Eris w Polanicy-Zdroju. Hotele Ireny Eris spełniają obietnice, było tam prawdziwie i wiarygodnie.
A czym dla Pana osobiście jest życie w stylu wellness?
Dopóki pracowałem w hotelach miejskich prowadziłem typowo korporacyjne życie. Odkąd jestem w Bryzie, biegam, pływam, jeżdżę na rowerze, zdrowo się odżywiam. To ogromna zmiana jakościowa, której efekty zauważam wraz z upływem czasu. Bo przecież prawdzie, że czas, także nasz biologiczny, płynie, nie da się zaprzeczyć. SPA i wellness powstało po to, by mimo biegu lat, jakość naszego życia była jak najlepsza.
Miło mi się z Panem rozmawia, słucha opowieści o waszej pracy i tym miejscu…
Bo ja to lubię! A to wielkie szczęście robić w życiu to, co się lubi, odnajdywać w sobie pasję i dzielić się nią z innymi…
HISTORIA BRYZY
Na początku ubiegłego wieku Jurata i okolice stanowiły dziewicze tereny porośnięte lasem sosnowym. W 1929 r. zamożni przemysłowcy założyli Spółkę Akcyjną „Jurata”. Spółka wydzierżawiła od Lasów Państwowych 180 ha ziemi i rozpoczęto budowanie nowych obiektów. W krótkim czasie Jurata stała się najnowocześniejszym kurortem przedwojennej Polski. W latach 30. XX w. powstawały kolejne domy letniskowe, komfortowe wille i hotele. Swoją letnią rezydencję mieli tu Ignacy Mościcki, minister Józef Beck, Potoccy, Tyszkiewiczowie i Czetwertyńscy. W 1935 r. otwarto Cafe-Cassino, które jednak w czasie wojny zostało zniszczone przez sztorm. W latach 80. na jego miejscu władze PZPR wybudowały ośrodek wypoczynkowy dla członków partii. W roku 1992 ośrodek został kupiony przez Zbigniewa Niemczyckiego i już po roku, po przeprowadzeniu prac modernizacyjnych, nastąpiło jego ponowne otwarcie – już jako Hotelu Bryza nastąpiło. Od tego czasu na bieżąco wykonywane są prace modernizacyjne oraz stopniowa rozbudowa obiektu. Właściciele oraz dyrekcja wychodzą naprzeciw potrzebom gości i dbają o jak najwyższy poziom oferowanych usług.
CZYTAJ WIĘCEJ...
TRADYCJA I NOWOCZESNOŚĆ – PAŁAC I FOLWARK ŁOCHÓW
NAJLEPSZE SPA DLA KOBIET – Hotel Quadrille Relais & Châteaux