Wypoczynek, słońce i wspaniała opalenizna to standardowy pomysł na wakacje. Jeśli jednak odpowiednio o siebie nie zadbamy, jesienią zdrową skórę będziemy wspominać tylko na zdjęciach. Plan na letnie miesiące? Regularne nawilżanie!
Tekst: Sylwia Zagórska
Skóra w 70 proc. składa się z wody, przy czym w skórze właściwej jest jej dużo więcej niż w naskórku. Każdego dnia następuje tzw. przeznaskórkowa utrata wody. By nie doszło do odwodnienia, Matka Natura wyposażyła nas w naturalny system ochronny w postaci lipidowego płaszcza. Tłuszcze wytwarzane przez gruczoły łojowe, ceramidy i kwasy tłuszczowe układają się na powierzchni naskórka niczym cegiełki i sklejają komórki skóry, jednocześnie pozwalając jej oddychać. Wewnątrz skóra stara się zatrzymywać i magazynować wodę dzięki składnikom zwanym NMF (Natural MoisturingFactor): wolnym aminokwasom, soli sodowej kwasu piroglutaminowego, soli kwasu mlekowego, mocznika oraz soli nieorganicznych. Ten naturalny system nawilżania i ochrony działałby wyśmienicie, gdyby nie czynniki zewnętrzne – promienie UV, zanieczyszczenie powietrza, klimatyzacja, zmiany temperatur, wolne rodniki, czy wreszcie twarda woda. To dlatego po wyjściu z kąpieli zwykle mamy suchą skórę. Jak w takim razie wspomóc jej mechanizm obronny, który lubi zawodzić, szczególnie o tej porze roku? Umiejętnie!
NAWILŻENIE DRZEMIE W KREMIE
Skóra twarzy odwadnia się najszybciej, czego efekty zauważamy choćby w postaci zmarszczek, dlatego jej pielęgnacja jest dla nas najistotniejsza. Jak jednak wybrać dobry krem nawilżający? Na początek warto sobie przypomnieć, że nazwa tego kosmetyku jest umowna i ma nam po prostu ułatwiać wybór. W rzeczywistości krem spełnia wiele funkcji i przeznaczony jest dla odpowiedniego typu cery, choć faktycznie jego podstawowym zadaniem jest uszczelnienie płaszcza lipidowego oraz wprowadzenie do skóry substancji, które potrafią wiązać wodę. W składzie kosmetyku nawilżającego warto zatem poszukać olejów roślinnych, lanoliny, protein, cukrów, ceramidów, fosfolipidów, gliceryny i pantenolu. Niektóre z tych substancji tworzą na powierzchni skóry film, inne są higroskopijne, jeszcze inne hamują przemieszczanie się wody na zewnątrz lub wiążą ją na kilka godzin. Doskonałe właściwości nawilżające wykazują choćby proteiny z migdałów, jedwabiu, pszenicy, kolagen, elastyna, algi i kwas hialuronowy. Pamiętajmy jednak, że skóra nieustannie podlega zmianom, a jej stan należy diagnozować co kilka miesięcy. Kupując krem, kierujmy się zatem jej potrzebami oraz… własnym gustem. Dobry krem to taki, którego będziemy używać – z przyjemnością i systematycznie.
SERUM – DODATKOWE WSPARCIE W NAWILŻANIU
Serum dobrze jest traktować jako kurację dla skóry, która potrzebuje wsparcia. Jeśli więc odnosimy wrażenie, że sam krem nie daje jej wystarczająco pięknego wyglądu, albo nie radzi sobie z konkretnym problemem, na przykład suchością i wiotkością, nierówną strukturą czy brakiem blasku, wtedy sięgnijmy po serum. Z chemicznego punktu widzenia kosmetyk ten może mieć formę: emulsji albo żelu. Od konsystencji ważniejsza jest jednak istota jego działania, czyli przeniesienie jak najgłębiej do skóry, maksymalnie dużej, tolerowanej dawki substancji aktywnych o działaniu pielęgnującym. Powinny one przyspieszyć naturalne, fizjologiczne procesy odnowy komórek, spowodować biosyntezę białek skórnych, odżywić, dotlenić, opóźnić proces starzenia.
O tej porze roku skórze przyda się serum nawilżające. Wystarczy kilka kropel, by zobaczyć rezultat. By kuracja przyniosła jednak długotrwały efekt, serum trzeba stosować regularnie: każdego dnia lub dwa razy dziennie, dopóki nie skończy się opakowanie kosmetyku. Z serum jest jak z antybiotykiem – ważne, by kurację przeprowadzić do końca. I tak dwa-trzy razy do roku. Po aplikacji serum, trzeba odczekać chwilę, aż się wchłonie i nałożyć krem, najlepiej z tej samej linii. Wtedy skóra jest należycie zabezpieczona – serum działa bowiem szybko, ale równie szybko woda z niego wyparowuje.
MASKA NAWILŻAJĄCA – CZAS NA RELAKS
Aby utrzymać skórę w dobrej kondycji, raz albo dwa razy w tygodniu, dobrze jest zafundować jej maseczkę nawilżającą. Z algami, wodą termalną, wyciągami z roślin, olejkami – maseczki zapobiegają utracie wilgoci, koją i przywracają cerze uczucie komfortu. Często zawierają hialuronian sodu, który wiąże wodę w naskórku, masło karite albo odmładzającą witaminę E.
Warte polecenia są też kosmetyki w jednorazowych saszetkach, które zużywamy zaraz po otwarciu (są świeże, nie o dparowuje z nich woda). Nakłada się je grubą warstwą na twarz, szyję i dekolt, z pominięciem okolic oczu, a po wyznaczonym czasie zmywa lub ściera resztki wacikiem. Przed nałożeniem maski, dobrze jest zrobić peeling, a na czas działania kosmetyku wyłączyć się na chwilę z życia codziennego. Relaks i spokój sprawiają, że kosmetyki są lepiej wchłaniane, a efekt ich działania jest zauważalny.
Kiedy potrzebujemy błyskawicznych efektów, warto sięgnąć po tak zwaną „maskę bankietową”. To kosmetyk, który natychmiast poprawia wygląd skóry: nawilża ją, napina, wygładza, ujędrnia i lekko rozświetla, nadając cerze promienny i atrakcyjny wygląd. Zmniejsza też objawy zmęczenia i stresu. Ponieważ jego aplikacja nie zabierze nam nawet 20 minut, warto akcję nawilżenia zacząć od razu – najlepiej odrazu po przeczytaniu tego tekstu.
NAWILŻANIE W DOMU I W GABINECIE
Z problemami przesuszonej skóry możemy sobie radzić w domu, przy pomocy ogólnodostępnych metod i kosmetyków. Ale możemy też wspomóc się bardziej zaawansowaną pielęgnacją w salonach SPA, gabinetach kosmetycznych i klinikach medycyny estetycznej. Do dyspozycji mamy m.in. zabiegi nieinwazyjne, często bazujące na preparatach naturalnych, roślinnych, ale głęboko wnikających w skórę. W celu nawilżenia skóry wykorzystuje się też ultradźwięki (sonoforeza – wtłoczenie w skórę substancji aktywnych za pomocą ultradźwięków) lub mikrodermabrazję igłową. Zaletą tych zabiegów jest fakt, że nie tylko nawilżają skórę, ale też opóźniają procesu starzenia. A przecież o to nam chodzi.