Problemem naszych czasów jest nasilanie się występowania przewlekłych, nawracających dolegliwości, takich jak migrena i zespół jelita drażliwego (IBS). Liczba osób cierpiących na te niespecyficzne schorzenia wzrasta z roku na rok.
Tekst: Jagoda Koniarek
Od zarania dziejów ludzie tęsknili za wieczną młodością. Wątek eliksiru życia, opóźniania starości, utrzymywania urody, przewija się przez wszystkie kontynenty, religie i światopoglądy. Napotykamy go w literaturze, kinie, teatrze, na obrazach i w rzeźbach, a nawet w pracach naukowych. Z drugiej strony, mamy do czynienia z wizją podstępnie podsuniętego Ewie jabłka, które spowodowało, że ludzie zaczęli się starzeć, chorować i umierać.
W POSZUKIWANIU POKARMÓW ŻYCIA
Pokarmy życia – odmładzające, utrzymujące nas w dobrej kondycji i zdrowiu, kontra pokarmy toksyczne, zatruwające nasz organizm, psujące cerę, tuczące, wywołujące choroby. Jedne i drugie wielokrotnie opisywano, zarówno w publikacjach naukowych, jak i w kolorowych pismach. Co ciekawe, stanowisko, co do pozytywnego lub negatywnego działania różnych pokarmów, zmienia się radykalnie co kilka lat, w zależności od mody. Raz jaja są szkodliwe, podwyższają cholesterol i zwiększają ryzyko miażdżycy, za chwilę stają się bardzo zdrowe i pożywne, dostarczając prowitaminy A i wysoko przyswajalne białka. Kilka lat temu pomidory zostały wyklęte, jako rakotwórcze, zaś obecnie są zachwalane, jako niezastąpione źródło potasu.
Po kolejnych doniesieniach medialnych, większość z nas niejednokrotnie zadawała sobie pytanie: Jak to naprawdę jest z tym pokarmem? Co i jak jeść, żeby być pięknym, młodym i zdrowym? Czy można zachować urodę źle się czując?
Spójrzmy w lustro i rozejrzyjmy się dookoła. Zmęczone, poszarzałe twarze, podkrążone oczy, usta skrzywione w grymasie bólu, przygięta sylwetka, ściskanie skroni, masowanie się po brzuchu, błysk paniki w oczach i wszechobecne rozdrażnienie. Przywykliśmy do tych dyskomfortów, które wpasowały się w naszą codzienność.
Zmorą naszych czasów jest nasilenie się występowania przewlekłych, nawracających dolegliwości, takich jak migrena i zespół jelita drażliwego (IBS). Liczba osób cierpiących na te „niespecyficzne”, określane tajemniczym mianem „idiopatyczne” schorzenia, wzrasta z roku na rok. Z przeprowadzonych w USA badań wynika, że na migreny cierpi 21 milionów amerykańskich kobiet i 7 milionów mężczyzn, pomiędzy 12 a 40 rokiem życia, zaś IBS dotyka ponad 10% populacji i w tym przypadku również przeważają kobiety i ludzie poniżej 50.
Polskie badania ankietowe przeprowadzone w ostatnich latach wskazują, że 6-8% społeczeństwa, z czego 2/3 to kobiety, ma regularnie ataki migrenowe, a u ponad 13% występują typowe objawy IBS.
MIGRENY
Czym jest migrena? Nie jest to zwyczajny ból głowy, ani też choroba „hrabianek”, chociaż często jest traktowana przez otoczenie, pracodawców i lekarzy, jako wymówka, sposób na wyłudzenie zwolnienia i urwanie się z pracy. Taki „paluszek i główka” dorosłych.
Nic bardziej mylnego. Ktokolwiek, choć raz, doświadczył ataku migreny, ten nigdy nie będzie bagatelizował tej dolegliwości u innych.
Atak migreny to bardzo silny, napadowy, zwykle jednostronny ból głowy z towarzyszącymi mu nudnościami, wymiotami, ekstremalną nadwrażliwością na światło i dźwięk. U części pacjentów objawem poprzedzającym pojawienie się bólu jest tzw. „aura migrenowa” – zaburzenia widzenia, parestezja, zaburzenia koncentracji. Napady migrenowe mogą trwać od 4 godzin do 3 dni i występować nawet kilkanaście razy w miesiącu. Mogą być wywoływane przez wiele czynników, takich, jak uwarunkowanie genetyczne, stres, hormony, zmiana środowiska, spożywany pokarm, chemiczne dodatki do żywności, niedobory mikroelementów i witamin, pogoda, a nawet fazy księżyca.
Przypuszczalnie duże znaczenie ma czynnik genetyczny, gdyż 90% osób cierpiących na migreny potwierdza w wywiadzie przypadki występowania tej dolegliwości w rodzinie. Pozostałe „wyzwalacze” ataków wymagają dokładnej, wnikliwej analizy danych zebranych podczas wywiadu oraz z kilkunasto-, kilkudziesięciodniowych notatek, prowadzonych przez pacjenta, dotyczących częstości posiłków, spożytych pokarmów, aktywności fizycznej itd. oraz występujących napadów migrenowych.
Jednak ustalenie bezpośrednich przyczyn ataku jest niezwykle kłopotliwe, zarówno dla pacjenta, jak i dla prowadzącego lekarza lub dietetyka. Szczególnie dotyczy to żywnościowych „wyzwalaczy”, których identyfikacja jest utrudniona ze względu na występowanie immunologicznych reakcji opóźnionych, których niekorzystny efekt może być zależny od ilości przyjętego pokarmu i wystąpić nawet 3 dni po spożyciu.
U osób podatnych, wiele pokarmów wywołuje wzmożone efekty neurowaskularne i neurochemiczne, albo poprzez bezpośrednie działanie endogennych lub sztucznych związków chemicznych, albo poprzez uwalnianie mediatorów prozapalnych, takich jak cytokiny. Przykładem związków endogennych są aminy, w tym tyramina, oktopamina, fenyloetyloamina i histamina.
Tyramina jest aminą występującą naturalnie w pokarmach, głównie dojrzewających serach, peklowanym, dojrzewającym i wędzonym mięsie, konserwach, marynatach i wędzonkach, a także w niektórych strączkowych. Powstaje naturalnie w procesie rozpadu białek podczas dojrzewania – starzenia się produktu. Najczęściej im produkt starszy i o większej zawartości białka, tym wyższe będzie stężenie tyraminy.
Ataki migrenowe mogą być również wywoływane przez dodatki do żywności, takie jak azotyny występujące w konserwach, glutaminian monosodowy stosowany w sosach sojowych, wędlinach, konserwach, daniach gotowych i nagminnie w kuchni azjatyckiej.
Taniny i fenole zawarte w czarnej herbacie, bananach, skórce jabłek i w czerwonym winie oraz siarczyny powszechnie dodawane do win, są czasami wskazywane również, jako potencjalne czynniki wywołujące migrenę.
Terapeuta prowadzący pacjenta, powinien najpierw wykluczyć czynniki środowiskowe i hormonalne, a następnie wyeliminować z jego diety znane pokarmy migrenotwórcze. Należy jednak pamiętać o tym, że produkty zdefiniowane jako migrenotwórcze dla jednych, nie muszą tak samo działać u innych, zaś żywność powszechnie uznana za bezpieczną, może u niektórych wywoływać ataki migreny.
Jeżeli takie postępowanie nie pomaga, wskazane jest wykonanie testu MRT (Mediator Release Test) – Test Uwalniania Mediatorów, który pomoże zidentyfikować nadwrażliwości pokarmowe, mogące wywoływać migrenę. Test ten, w połączeniu z wygenerowanym na podstawie wyników Programem żywieniowym LEAP (Life, Eating and Performance), może być z powodzeniem użyty do stworzenia dla pacjenta indywidualnej oligoantygenowej diety.
ZESPÓŁ JELITA DRAŻLIWEGO
Podobnie jak na pojawianie się ataków migrenowych, na IBS ma również wpływ wiele czynników: predyspozycje genetyczne, stres, wysiłek fizyczny, środowisko, alergie, nadwrażliwości na pokarmy, infekcje i stany zapalne, przerost niekorzystnej flory bakteryjnej, zaburzenia hormonalne oraz zaburzenia transmiterów. W przeszłości IBS był diagnozą stawianą w przypadku pacjentów z niewyjaśnionymi objawami żołądkowo-jelitowymi. Choroba ta nie ma żadnego biologicznego markera i nie charakteryzuje się ewidentnymi zmianami strukturalnymi lub biochemicznymi w przewodzie pokarmowym, więc diagnozowanie jest bardzo trudne.
Zespół jelita drażliwego, w którym wyróżniono podtypy: biegunkowy, zaparciowy i mieszany, należy do schorzeń czynnościowych przewodu pokarmowego. Ta grupa chorób jest w dalszym ciągu lekceważona przez część lekarzy, zarówno internistów, jak i gastroenterologów, a ze względu na często występujące u chorych stany lękowe, napady paniki, zaburzenia nastroju i somatyzację, jest przez nich traktowana jak dolegliwości o podłożu psychicznym. Z tego powodu pacjenci z IBS są nagminnie odsyłani do psychiatrów i psychologów.
Jednakże trudno sobie wyobrazić, że osoba walcząca z bolesnymi, upokarzającymi i wstydliwymi objawami choroby, żyjąca w ciągłym strachu przed przykrym „wypadkiem”, nie będzie popadała w stany lękowe i depresję. Stosowane standardowo leczenie farmakologiczne przynosi chorym tylko chwilową ulgę, zaś zalecane typowe diety eliminacyjne najczęściej nie przynoszą żadnej poprawy, a wręcz mogą szkodzić. W Internecie można znaleźć przeróżne diety zalecane przy dolegliwościach związanych z IBS: wysokobłonnikowe, niskobłonnikowe, beztłuszczowe, bez prostych węglowodanów, monoantygenowe (marchewka i ryż) itd. Jednakże, tak jak w przypadku migren, przy IBS nie ma jednej diety dobrej dla wszystkich. Wykonanie testów MRT i poprowadzenie pacjenta na indywidualnie dobranej diecie, zgodnie z programem LEAP, przynosi szybko (w przeciągu tygodnia) ulgę w dolegliwościach i motywuje pacjenta do zaangażowania w celowaną dietoterapię.
METODY LECZENIA
IBS i migrena powodują u osób nimi dotkniętych znaczące obniżenie jakości życia oraz generują wysokie koszty społeczne i ekonomiczne. Ataki migreny i dolegliwości związane z IBS zmuszają chorych do częstej absencji lub wcześniejszego wychodzenia z pracy, rezygnacji z wielu spotkań służbowych i towarzyskich, wypadów na zakupy, basen, siłownię. Objawy wyraźnie utrudniają życie rodzinne, pogłębiają stres, wywołują depresję, stany lękowe, bezsenność i inne zaburzenia osobowości. Ludzie ci żyją w ciągłym strachu przed tym, czy dadzą radę dotrwać do końca konferencji, koncertu, czy dokończą wykład, będą w stanie sprostać potrzebom partnera i należycie zaopiekować się dziećmi. Początkowo szukają pomocy lekarzy, najpierw rodzinnych, do których zwykle i tak wracają po odwiedzeniu stosownych specjalistów neurologów lub gastroenterologów i nie uzyskaniu poprawy stanu zdrowia.
Klasyczna medycyna wymaga określonych wystandaryzowanych metod leczenia, opartych na mocnych podstawach naukowych. Niestety, w przypadku migreny i IBS nie ma złotych standardów ani żadnych skutecznych procedur medycznych. Ankietowani chorzy na IBS zgłaszali, że poszukując ulgi, stosowali ponad 300 różnych leków, zarówno tych „na receptę”, jak i będących w wolnej sprzedaży, zaś ludzie cierpiący na migreny dodają, że przyjmują silne leki przeciwbólowe w dawkach kilkakrotnie przewyższających zalecane przez producenta. Przeszli niezliczoną liczbę badań diagnostycznych po EEG, gastro- i kolonoskopię włącznie. Najczęściej klasyczna medycyna i farmacja nie są w stanie postawić prawidłowej diagnozy, co do czynników wywołujących te choroby, ani zastosować skutecznego leczenia przyczynowego, pozostają więc przy leczeniu objawowym.
Pacjenci z migrenami i IBS, sfrustrowani wieloletnimi niepowodzeniami w zwalczaniu dolegliwości, nie należą do łatwych przypadków dla lekarzy i dietetyków. Jednak dzisiaj, szukając „wyzwalaczy” pokarmowych, można wykorzystać testy MRT do precyzyjnego określenia, które pokarmy działają szkodliwie i zastosować indywidualnie dostosowaną dietę. A stosując program LEAP – doprowadzić do w miarę normalnego, dobrze zbilansowanego odżywiania. Szukajmy więc dla siebie pokarmów życia, bo tylko one pozwalają długo cieszyć się zdrowiem i urodą.
Jagoda Koniarek
Absolwentka SGGW. Konsultant Programu LEAP. Specjalista d/s wyrobów medycznych i zarządzania ryzykiem w firmie ISO-LAB.
NADWRAŻLIWOŚĆ POKARMOWA U DZIECI - Sprawdź, które pokarmy służą, a które szkodzą twojemy dziecku