Współczesny świat tętni mnogością dźwięków, zwłaszcza w dużych miastach. Wciąż bombardują na odłosy przejeżdżających samochodów i uliczny gwar. Jeśli sądzimy, że nie ma to większego wpływu na nasze zdrowie i samopoczucie, jesteśmy w błędzie.
Tekst: Sylwia Zagórska
Dźwięk postrzegamy jako czynnik oddziałujący co najwyżej na psychikę, a nie kondycję fizyczną człowieka. Okazuje się jednak, że potrafi on zarówno leczyć różne choroby, jak i sprawiać ból lub wywoływać zaburzenia.
OD NADMIARU BOLI
Tymczasem organizm człowieka nie jest przygotowany na nadmierne dawki dźwięków. Reaguje więc zmęczeniem, bólami i zawrotami głowy, pojawiają się kłopoty z pamięcią i koncentracją, zaburzenia orientacji, wysoki poziom stresu, podwyższone ciśnienie krwi, a niekiedy nwet choroby serca. Ponadto urazy spowodowane działaniem fali akustycznej należą do najczęstszych czynników wywołujących zaburzenia słuchu, takie jak np. szumy uszne – subiektywne złudzenie słuchowe pojawiające się mimo braku źródeł dźwięku w otoczeniu. Osoby dotknięte tą dolegliwością słyszą najczęściej szumy (stąd nazwa), ale też piski, gwizdy, syk uciekającego powietrza, dzwonienie itp. Wielu osobom uciążliwe dźwięki zaczynają doskwierać dopiero nocą, kiedy każdy odgłos jest spotęowany. Występowaniu szumów usznych towarzyszyć może też nadwrażliwość słuchowa. Podczas gdy normalnie słyszącej osobie na ogół przeszkadzają tylko głośniejsze dźwięki, osoby z nadwrażliwością słuchową nie tolerują dźwiękówstosunkowo cichych, np. brzęku naczyń czy rozmowy prowadzonej lekko podniesionym głosem. Problem polega na tym, że omawiane zaburzenia najczęściej prowadzą do pogorszenia jakości życia – pojawiają się trudności z zasypianiem, zmęczenie, przygnębienie i wyczerpanie.
PTAKÓW ŚPIEW
Niestety w XXI wieku trudno odseparować się od wszechobecnego zgiełku. Oczywiście moglibyśmy zamieszkać w przyjaznym dla ucha otoczeniu, jednak doskonale wiemy, że ucieczka w prawdziwą i sielską ciszę jest dla wielu osób po prostu niemożliwa. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak nauczyś się żyć w świecie hałaśliwej cywilizacji i we własnym zakresie zabezpieczać się przed nawałem zgiełku, na przykład montując dźwiękoszczelne okna, rezygnując ze słuchania zbyt głośnej muzyki, a w ekstremalnych sytuacjach korzystając z zatyczek do uszu lub z bardziej eleganckich i przydatnych także do słuchania muzyki słuchawek z aktywną redukcją szumów.
Od czasu do czasu dobrze jest też wybrać się na łono natury, gdyż jednym z najlepszych sposobów na ukojenie ciała i ducha nie jest całkowita cisza, ale – co może wielu zaskoczyć – wsłuchiwanie się w dźwięki przyrody: śpiew ptaków, cykanie świerszczy czy szum wody i drzew. Warto więc wykorzystać wakacje na jak najczęstsze wycieczki na łono natury. W ciągu roku, kiedy nie możemy sobie pozwolić na taką wyprawę, dobrze sięgnąć od czasu do czasu po płytę z muzyką relaksacyjną, zawierającą odgłosy natury.MUZYKOTERAPIA
Muzyka harmonizuje pracę serca, pomaga w walce z chorobami układu krążenia i zaburzeniami słuchu, a także redukuje stres i poprawia koncentrację.
Związek między muzyką a medycyną jest niemal tak stary jak historia ludzkości. Już starożytni Grecy stworzyli filozoficzno-terapeutyczne koncepcje muzyki. Zauważyli, że rządzą nią reguły matematyczne i poszukiwanie doskonałych proporcji pomaga wprowadzić ciało i duszę człowieka w stan równowagi. Z kolei Hipokrates stosował u swoich pacjentów w terapii szumów usznych kojące dźwięki morza. W XVII i XVIII wieku powstawała mechanicystyczna koncepcja leczniczego działania muzyki, zakładająca, że harmonijne drgania odpowiednio dobranej muzyki mogą przezwyciężyć nieregularne drgania organizmu, czyli zaburzenia niektórych jego funkcji spowodowane chorobą. Założenia naukowe oparte na badaniach na temat wpływu leczniczego dźwięków w medycynie zaczęto opracowywać jednak dopiero w połowie XX wieku. Wtedy też ostatecznie potwierdzono, że muzyka nie tylko ma wpływ na sferę osobowości człowieka, ale też jest w stanie zmieniać stan aktywności systemu nerwowego i wywoływać zmiany w czynnościach całego organizmu.
Podstawowym materiałem muzycznym wykorzystywanym w muzykoterapii naturalnej czy tak zwanej biomuzyce są dźwięki przyrody oraz melodia grana w fizjologicznym, zgodnym z zegarem biologicznym rytmie 60 uderzeń na minutę. I nie ważne, czy jej słuchamy, czy tylko ją słyszymy. Działa bowiem na umysł jak bodziec podprogowy – łagodnie i harmonijnie dociera do podświadomości. Przykładowo dźwięki cykad i szelest świerszczy sprzyjają regeneracji fizycznej i poprawiają koncentrację. Odgłosy żab, śpiew ptaków, odgłosy delfinów i szum fal oceanu sprzyjają ukojeniu zmysłów oraz relaksowi. Warto sprawdzić, jak to działa, bo to naprawdę doskonały sposób, aby choć na chwilę przenieść się do innego, bardziej przyjaznego świata.DLACZEGO W MUZYKOTERAPII WYKORZYSTUJE SIĘ DŹWIĘKI NATURY?
Muzyka działa terapeutycznie, gdy spełnia dwa podstawowe cele – mówi prof. Henryk Skarżyński, światowej sławy ortochirurg – Pierwszy z nich to uzyskanie odpowiedniego tła dźwiękowego, które nie absorbuje uwagi pacjenta, nie rozprasza, a jedynie mu towarzyszy. Taki stan rzeczy powoduje zablokowanie lub zmniejszenie dostępu do świadomości drażniących dźwięków. Drugi cel to wprowadzenie pacjenta w stan uspokojenia, relaksu, lepszego samopoczucia, szczególnie gdy ma on problemy z odpoczynkiem i zasypianiem. Okazuje się, że te założenia w doskonały sposób spełniają dźwięki przyrody. Woda, ruch powietrza, roślin czy odgłosy wydawane przez zwierzęta określają dynamikę życia naszego ciała oraz stanowią faktyczne, naturalne składniki naszego fizycznego otoczenia. Ważną rolę odgrywają tu przyjemne skojarzenia indywidualne. Odgłosy szumiącego morza, płynącego strumyka, padającego deszczu, śpiewających ptaków, szumu drzew, wprowadzają naturalne tło do naszego otoczenia, gdyż ucho traktuje się jako znane i nieobciążające. Jednocześnie kojarzą się z odpoczynkiem, relaksem, spokojem.
Taka muzyka pomaga w znieczuleniu i rekonwalescencji po operacjach – uspokaja i odwraca uwagę od przykrych bodźców i odczuć, pomaga uzyskać pożądane zmiany w układzie mięśniowym, zmniejszając napięcie, w układzie krążenia oraz oddechowym. Daje świetne efekty w leczeniu bezsenności – działa uspokajająco w stanach nadmiernego pobudzenia, zwalnia od napięć psychicznych, uwalnia od natrętnych myśli oraz negatywnych stanów uczuciowych.
Służy poprawie kondycji psychofizycznej. Jest stosowana, gdy trzeba poradzić sobie ze skutkami stresu, zmęczenia, dekoncentracji, obciążeniem pracą – rozwija bowiem umiejętność koncentracji, wprowadzania się w stan relaksu, łagodzi napiecia emocjonalne – podwyższenie nastroju w stanach przygnębienia, działanie uspokajające stanach nadmiernego pobudzenia. Kształci w nas poczucie harmonii i pozytywne nastawienie poprzez odczucie przyjemności.