Czy młodość, sprawność i urodę można zatrzymać na zawsze? I czy tak naprawdę warto? O pogoni za młodością z ogromną dawką humoru i ciarkami na plecach.
Niedawno odbyła się premiera przedstawienia komediowego „Wiecznie młodzi” w reżyserii Karola Stępkowskiego. Magazyn EDEN SPA & Wellness jest patronem spektaklu. Dlaczego zaangażowalimy się w sztukę? Po pierwsze dlatego, że jest przez duże „Sz”, bo w główne role wcielają się zaprzyjaźnieni z nami aktorzy: Marzanna Graff i Aleksander Mikołajczak. Po drugie dlatego, że nasze publikacje (EDEN i album „100. Najlepsze hotele SPA w Polsce”) grają drugoplanowe, ale znaczące role. Wreszcie dlatego, że przedstawienie w żartobliwy sposób podejmuje tak często poruszany na łamach naszego Magazynu temat desperackich prób zatrzymywania czasu.
Spektakl „Wiecznie młodzi” to komedia pokazująca małżeństwo w średnim wieku, które dochodzi do granic absurdu w pogoni za utraconą młodością, urodą i sprawnością. Wszechobecne reklamy i porady wujaszka Googla przekonują, że można je odzyskać szybko, bez wysiłku i tanio, bo po promocyjnych cenach ‒ np. trzy zmarszczki w cenie dwóch! Bohaterowie mają do czynienia z tanimi pakietami chirurgii plastycznej w podejrzanych klinikach. Jeśli do tego dodamy diety cud i światłe podpowiedzi przyjaciół, którzy wiedzą wszystko najlepiej, komedia gotowa.
‒ Wiecznie młodzi: to historia, którą widzimy każdego dnia: w mediach i wokół siebie. Kiedyś kolega powiedział o swojej żonie: „kocham ją, ale ona przesadza, już nawet plecy sobie poprawiła”. Media każdego dnia pokazują ofiary operacji plastycznych robionych w podejrzanych miejscach, po okazyjnych cenach. Wciąż spotykamy ludzi, którzy stosują kolejno wszystkie diety z Internetu, by po chwili zamienić je na inne, „sto razy lepsze” ‒ podkreśla Aleksander Mikołajczak.
‒ Po premierze podchodzili do nas widzowie mówiąc: „samo życie”. Pewna pani zapytała, kto był naszym konsultantem, bo ona dokładnie tak samo się czuła po ostrzyknięciach i makijażu permanentnym ‒ dodaje Marzanna Graff.
Komedia wywołuje równocześnie salwy miechu i ciarki na plecach, bo uświadamia nam, że przeglądamy się w życiu własnym lub swoich znajomych. Zresztą, właśnie z obserwacji życia powstał scenariusz, który pokazuje, jak łatwo nabieramy się na chwyty reklamowe.
Spektakl będzie można oglądać w różnych miejscach w Polsce ‒ aktorzy grają go na zaproszenie instytucji kultury i innych placówek, m.in. hoteli.