Saksonia, to obok Bawarii, najbardziej zróżnicowany region Niemiec, zarówno pod względem przyrodniczym, historycznym, jak i kulturalnym. Na długo zapomnieliśmy o niej, bo pokutował stereotyp szarej, postsocjalistycznej brzydoty gorszych wschodnich Niemiec.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Sołtyk
Od kilku lat kolejni zachwyceni turyści powracający ze swych podróży (sama się do nich zaliczam) wystawiają jej piękne laurki, przypominając nam, że tuż za zachodnią granicą jest jeszcze wiele do odkrycia. Dzięki nim Saksonia powraca na należne jej miejsce w świadomości Polaków. Jak wszyscy, powinnam zacząć od Drezna – stolicy Saksonii i jednego z najpiękniejszych niemieckich miast. Dla mnie jednak najpiękniejszymi miastami Saksonii są... skalne miasta. A te nie są dziełem rąk ludzkich lecz natury.
SKALNE MIASTA
Największy urok rzuciła na mnie Szwajcaria Saksońska i największy niemiecki park narodowy o tej samej nazwie, którą region zawdzięcza dwóm szwajcarskim malarzom, Antonowi Graffowi Adrianowi Zinggowi. To oni jako pierwsi przyrównali krajobraz Gór Połabskich do swoich rodzinnych stron. Skalne miasta, wieże, baszty i ściany. Głębokie wąwozy, oświetlone słońcem stoki i otulające je lasy – wszystko to wraz z oczkami wodnymi i malowniczymi osadami tworzy wyjątkowo barwną mozaikę. To wprost raj dla wielbicieli aktywnego wypoczynku, którzy mogą wybrać się na krótką wycieczkę lub długą wędrówkę. Trasy turystyczne mają tu łącznie 1,2 tys. km, a najsłynniejszy jest 112-kilometrowy Szlak Malarzy. Wędrując nim, nie miałam żadnych wątpliwości, dlaczego artyści (i to wszelkich profesji, nie tylko malarze) odnajdywali tu natchnienie. Byli wśród nich m.in. malarz romantyczny Caspar David Friedrich, muzyk Ryszard Wagner czy pisarz Hans Christian Andersen. Sama wielokrotnie miałam ochotę przysiąść w jednym z licznych punktów widokowych i podziwiając dzieła natury, pozostać w głębokiej zadumie na długie minuty, godziny, dni. Jednym z najchętniej odwiedzanych punktów jest Baszta (Bastei) i kamienny most zawieszony pomiędzy skalnymi wieżami. Ale tam o zadumę raczej trudno, z uwagi na tłumy kontemplujących turystów.
Główną osią całej Saskiej Szwajcarii jest kręta dolina Łaby. Miejscami rzeka ociera się o skalne mury sterczące kilkadziesiąt metrów nad powierzchnią wody i tworzące naturalne platformy widokowe. Krajobraz przypomina polski Szczeliniec – pomiędzy strzelistymi basztami znajdują się tajemnicze labirynty, w których szlaki turystyczne wiodą wąskimi szczelinami. Na każdą ze skał można wejść oznakowanym i zabezpieczonym szlakiem. W wielu miejscach są schroniska i kwatery. Dzięki temu ten malowniczy zakątek Saksonii jest jednym z najlepszych w Europie terenów wycieczkowych dla rodzin z dziećmi.
KRAINA PAŁACÓW I OGRODÓW
Polacy w niemieckiej Saksonii znają głównie Drezno, tymczasem to niezwykła kraina, w której zaledwie godzinę drogi od granicy co krok natrafiamy na wyjątkowej urody pałace, zamki, parki i ogrody. Drezdeński Zwinger, pałac Moritzburg, zamek warowny Kriebstein, twierdza Königstein czy też ogród w Großsedlitz – każde ma niepowtarzalny urok, zarówno krajobrazowy, jak i architektoniczny. O Saksonii mówi się, że to pięknie oszlifowany diament. Diament, którego historia często przeplatała się z historią Polski. Wszak August II Mocny, dwukrotny król Polski był Saksończykiem.
Na południe od głównej autostrady biegnącej ze Zgorzelca do Drezna rozciąga się pofalowany krajobraz Pogórza Łużyckiego, będącego przedłużeniem Sudetów. Na wielu wzniesieniach można dostrzec malownicze zamczyska. Jednym z najsłynniejszych jest Stolpen. W Polsce rozsławił go Ignacy Kraszewski – a właściwie rozsławił jego mieszkankę, hrabinę Cosel, faworytę Augusta II Mocnego, która została zamknięta w zamku za udział w spisku przeciwko królowi.
Przez Saksonię przebiega pięć szlaków zamkowych, dzięki którym można dotrzeć do 70 zabytkowych obiektów. Jedną z pereł w koronie Saksonii jest bez wątpienia drezdeński Zwinger, urzekający swoją barokową architekturą pałac. Powstał w latach 1711-1728, wzniesiony przez wybitnego architekta Matthäusa Daniela Pöppelmanna. Prostokątny dziedziniec wewnętrzny otoczony jest galeriami i pawilonami, w których obecnie mieszczą się muzea, m.in. z bogatą kolekcją porcelany. Główne wejście prowadzi przez Bramę Koronną zwieńczoną symboliczną koroną królów polskich.
DREZNO – MIASTO JAK MARZENIE
Erich Kaestner mawiał, że Drezno to marzenie, a Lipsk to rzeczywistość. Złośliwsi twierdzili, że w Dreźnie wydaje się pieniądze, które w Lipsku się zarabia. W rzeczywistości w tym pierwszym ośrodku rezydowali książęta i królowie, którzy budowali okazałe pałace i ogrody, a w drugim osiedlili się mieszczanie.
Wyjątkową atmosferę pięknego i dumnego ze swojej historii Drezna czuć na każdym kroku. Barokowe miasto stworzone przez Augusta II Mocnego i Augusta III swój największy rozkwit przeżywało w XVIII w. Jego przepych najlepiej widać w kompleksie pałacowym Zwinger, wybudowanym na murach twierdzy miejskiej, jako oranżeria i plac przeznaczony na uroczystości dworskie. Lekkości budowlom nadają fontanny, a jego bogactwo najlepiej podziwiać we wnętrzach skrywających m.in. bogate zbiory porcelany.
Mimo że Słowianie zamieszkiwali Drezno i Lipsk już w VII w., to jednak za kolebkę Saksonii uważa się Miśnię. To tutaj król Niemiec – Henryk I Ptasznik – założył w 929 r. wysoko ponad Łabą gród, który jako pierwszy pełnił rolę centrum władzy tego regionu. Dzisiaj Miśnia to urocze miasteczko słynące z porcelany. Ona też była zasługą Agusta II Mocnego, który – jak sam twierdził – miał porcelanową chorobę. Nie tylko kupował ją nałogowo, ale też nie szczędził środków na stworzenie własnej produkcji. Miśnieńska porcelana do dzisiaj uchodzi za towar luksusowy, nazywana jest nawet białym złotem, a można ją podziwiać w muzeum powstałym przy manufakturze z 1710 roku.
A to tylko część tego, czym można zachwycić się w Saksonii. Sami więc widzicie... nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić was do odkrywania tej magicznej, pełnej fascynujących miejsc, historii i opowieści, krainy.