Madryt stolicą Hiszpanii jest dopiero od 1561 roku, nie przytłacza więc historią, ani ilością zabytków. Za to zachwyca niezwykłą, gorącą (bez względu na porę roku i dnia) atmosferą.
Tekst: Katarzyna Sołtyk
Madryt nie podobny jest do żadnej innej europejskiej stolicy. Trudno go zrozumieć podczas krótkiej wizyty, próbując w biegu, zachłannie zaliczać najsłynniejsze atrakcje: Pałac Królewski, Plaza Mayor, muzeum Prado, stadion Santiago Bernabeu... Już pierwszego dnia można dostać zawrotu głowy od nadmiaru wrażeń. Tymczasem by poczuć atmosferę tego miejsca, trzeba znaleźć na niego sposób, albo przynajmniej czas na odkrywanie jego dziwactw, sekretów i skarbów.
MADRYT – MIASTO, KTÓRE NIGDY NIE ZASYPIA
Jedną z największych osobliwości Madrytu jest jego niezwykła witalność. W dzień i w nocy. Nie zapada w drzemkę nawet w porze tradycyjnej hiszpańskiej sjesty. Bo choć sklepy, banki i urzędy są w tym czasie w Madrycie nieczynne, to zalane słońcem ulice nieustannie tętnią życiem. Nowoczesna metropolia z filmów Pedra Almodovara i Carlosa Saury nieustannie huczy, pędzi i bawi się. Od świtu do białego rana. Przekonałam się o tym niejednokrotnie: przeciskając się przez uliczny tłum o północy, stojąc w korku o trzeciej nad ranem, czy na spacerze tuż po wschodzie słońca, gdy powierzchowność większości spotykanych przeze mnie przechodniów wskazywała na brak snu od co najmniej 24 godzin, a w powietrzu mieszała się woń wczorajszych cygar i alkoholu z dzisiejszą kawą i gorącą czekoladą.
Madryt to miasto o wielu twarzach. Nowoczesne i staroświeckie równocześnie, wielkomiejskie i prowincjonalne. Szerokie, ruchliwe arterie Madrytu sąsiadują z krętymi, średniowiecznymi uliczkami. Zatłoczone do granic możliwości jezdnie z dającymi wytchnienie parkami i ogrodami. Drapacze chmur ze sklepami z dawnych epok. Pełne przepychu pałace, okazałe place i zdobiące je monumentalne fontanny nadały mu prawdziwie królewski wygląd. Przepełnione bary, gospody (taberna), karczmy (bodegón), bodegi oraz piwiarnie (cervecería), z walającymi się na podłodze śmieciami świadczącymi o wyśmienitej kuchni, zdają się temu wizerunkowi zaprzeczać.
MADRYT ATRAKCJE – PUERTA DEL SOL, BRAMA DO MIASTA
Tętniącym sercem Madrytu jest plac Puerta del Sol, hiszpański „kilometr zero”, od którego mierzy się wszystkie odległości w kraju. Tutaj krzyżują się trzy linie metra, odbywają wiece i demonstracje oraz wspólne oglądanie meczy piłkarskich na wielkim telebimie. Tutaj pod herbem miasta – posągiem niedźwiedzia z brązu spotykają się młodzi na randkach, a w sylwestra tłumy madrileños połykają winogrona (dwanaście, po jednym na każde uderzenie zegara z ratuszowej wieży) na szczęście. Tutaj możemy też zdecydować, jakiego Madrytu chcemy posmakować, wybierając jedną z dziesięciu ulic promieniście rozchodzących się we wszystkich kierunkach. Każda z nich odkryje przed nami zupełnie inną twarz miasta.
MADRYT HABSBURGÓW
Calle Mayor poprowadzi nas w stronę placu o tej samej nazwie. O ile Puerta del Sol jest sercem Madrytu, to Plaza Mayor bez wątpienia można nazwać jego duszą. Na obszerny plac szczelnie otoczony domami z mansardowymi oknami z czasów Habsburgów wchodzi się przez osiem bram. Plac przypomina raczej ogromny dziedziniec, dlatego nazywa się go „największym patio Hiszpanii”, albo „teatrem pod niebem Madrytu”. Od początku istnienia (prawie 400 lat) oprócz funkcji targowych, był równocześnie areną dla największych wydarzeń w mieście. Odbywały się tu na przemian sądy inkwizycyjne, egzekucje, beatyfikacje i korridy. A mieszkańcy kamienic wynajmowali okna i balkony na czas widowisk. W sumie było około 50 tysięcy miejscówek, jak w gigantycznym teatrze.
Dzisiaj pod arkadami kryją się niezliczone bary tapas i tradycyjne sklepy (z parasolami, kapeluszami, czy starymi monetami), a sam plac zajmują kawiarniane ogródki i stragany, w których można zamówić plakat z sobą, jako torreadorem w roli głównej. Odbywają się też koncerty, spektakle i przeróżne happeningi. A na co dzień można podziwiać piękne freski na Casa de la Panaderia oraz pomnik fundatora placu, Filipa III na koniu.
MADRYT HEMINGWAYA I ALMODOVARA
Bramą Nożowników wyjdziemy do najstarszej części Madrytu. Działa tu nieprawdopodobna liczba barów, terrazas (kawiarnie pod gołym niebem) i tradycyjnych tawern. Najwięcej jest ich wokół placów: Mayor, Puerta del Sol i Santa Ana. Nieco bardziej egzotyczne i mniej turystyczne mieszczą się w położonej na południu Madrytu dzielnicy La Latina, czy na północ od Gran Via, w gejowskiej dzielnicy Chueca. Ta ostatni zgodnie z dzisiejszą modą na manifestowanie tolerancji, modna jest nie tylko wśród homoseksualistów. Co drugą filmował Almodovar (Circulo de Bellas Artes przy Gran Via z filmu „Kika”, czy Villa Rosa z „Wysokich Obcasów”), bywał w niej Hemingway (Casa Labra przy calle Tetuán) lub przy jednym ze stolików Cervantes kończył Don Kichota (Casa Alberto przy calle Huertas). Jest też kawiarnia, reklamująca się hasłem „Tu nie było Hemingwaya”.
Ta ogromna ilość knajp oraz słynne na cały świat życie nocne Madrytu i zwyczaj wędrowania od lokalu do lokalu narodził się dopiero po śmierci Franco (1975 rok) i był odpowiedzią na lata terroru i zniewolenia pod jego rządami. Jednym z twórców artystycznego ruchu la movida, który zapoczątkował ten „hiszpański clubbing”, był oczywiście Pedro Almodovar. A dzisiejszym efektem są kluby czynne od 3 do 10 rano. Często ostatnim przystankiem na trasie nocnej zabawy jest... chocolatería, a wśród nich jedna z najsłynniejszych San Gines (Pasadizo de San Gines) istniejąca od 1894 roku. W ciągu dnia przysiadają tu turyści, urzędnicy w garniturach i całe rodziny. Ale nad ranem gęsta czekolada podawana z racuchami churros stawia na nogi balangowiczów. Dopiero stąd ruszają pod prysznic, a potem do pracy.
KRÓLEWSKI MADRYT
Każda noc w Madrycie, wcześniej czy później, musi się skończyć. A wtedy pozostają atrakcje dnia. Calle Alcala poprowadzi nas na plac Cibeles z fontanną bogini płodności Kybyele na pierwszym planie i niezwykłym, stuletnim pałacem-pocztą w tle. To tutaj piłkarze i kibice Realu Madryt świętują zdobycie mistrzostwa Hiszpanii, a wszyscy kibice piłkarscy, czyli 99,9% madrileños, próbują wykąpać się w monumentalnej fontannie by uczcić międzynarodowe zwycięstwo, bądź utopić smutki po porażce.
Calle Arenal zawiedzie nas do nie mniej fascynujących, choś niewiele starszych budowli, do Pałacu Królewskiego i katedry Nuestra Senora de la Almudena oraz na Plaza Oriente. Plac słynie ze stojącego przy nim, doskonałego teatru operowego - Teatro Real, pałac z niezwykłego przepychu i ogromnej ilości komnat (złośliwi twierdzą, że król nie chce tam mieszkać, bo stygną potrawy niesione z kuchni do jadalni), a katedra jest właściwie współczesna. Bo choć jej budowę rozpoczęto w 1879 roku, to trwała ona prawie 100 lat. Konsekrował ją Jan Paweł II stąd jego pomnik przed wejściem oraz mosiężne drzwi z wizerunkiem papieża.
MADRYT VELAZQUEZA I PICASSA
Paseo del Prado nazywa się czasem Paseo del Arte, bo łączy trzy najważniejsze muzea Madrytu: ostatnio rozbudowane Prado z największym zbiorem malarstwa od XIV do XIX wieku, najbogatszą z prywatnych kolekcji – Thyssena-Bornemisza oraz Centro de Arte Reina Sofia, specjalizujące się w sztuce nowoczesnej. To ostatnie od 1981 r. szczyci się posiadaniem płótna Picassa „Guernica”. Wcześniej dzieło wisiało w nowojorskiej galerii, bo artysta zastrzegł, że może powrócić jedynie do demokratycznej Hiszpanii. Cały dzień na zwiedzenie wszystkich trzech muzeów to za mało. Ale nawet jeśli jesteśmy w Madrycie tylko jeden dzień, albo kilka godzin, wizyta w Museo del Prado jest obowiązkowa. Kogóż tu nie ma! Bosch, Velazquez, Caravaggio, Tycjan, El Greco, Tintoretto, Rembrandt i Goya. Malarze hiszpańscy, włoscy, holenderscy i francuscy. Każdy znajdzie tu swoje ulubione piętro, salę, artystę czy choćby jeden obraz. Mnie w świat sztuki wciągnął (dosłownie i w przenośni) obraz „Las Maninas” (Panny dworskie) Velazqueza. Stałam przed nim zahipnotyzowana, mając nieodparte wrażenie, że biorę udział w namalowanej scenie, a sam mistrz spogląda na mnie z płótna, by za chwilę uwiecznić mnie na nim.
MADRYT DULCYNEI I PENELOPE CRUZ
Za plecami niedźwiadka zamieszkującego plac Puerta del Sol zaczyna się najbardziej ekskluzywny deptak Madrytu – calle de Preciados. A na nim eleganckie sklepy, ekstrawaganckie butiki. Zakupowym zagłębiem Madrytu jest też Salamanca, gdzie przy calle Claudio Coello mieści się butik „Amarcord” należący do hollywódzkiej gwiazdy Penelope Cruz. Reprezentacyjna Gran Vía oszałamia imponującymi budowlami w stylu secesji czy art deco oraz bogactwem skrywanym za pancernymi szybami sklepów jubilerskich, z tak lubianymi przez hiszpańskie kobiety perłami. Na jej końcu docieramy do Plaza de España i ulubionego miejsca pamiątkowych zdjęć, olbrzymiego pomnika Miguela Cervantesa z Don Kichotem na Rosynancie, Sancho Pansą na ośle i Dulcyneą w dwóch odsłonach.
MÓJ MADRYT
Za każdym razem kiedy przyjeżdżam do Madrytu, odwiedzam jeden z moich ulubionych zakątków miasta. Wybór zależy od nastroju. Czasem kilka godzin spędzam w którymś z muzeów, kiedy indziej siadam w knajpce przy jednym z placów. W niedziele wybieram się na największy z hiszpańskich pchlich targów – Rastro. Czasami zaglądam do prawdziwej dżungli w mieście - lasu tropikalnego mieszczącego się na dworcu Atocha. Popołudniami lubię odetchnąć w parku Retiro, zapatrzeć się w promienie słońca przedzierające się przez szklane ściany Palacio de Cristal lub poczuć dreszczyk emocji pod posągiem Upadłego Anioła (jednym z dwóch pomników szatana na świecie). Park Retiro to ulubione miejsce weekendowego wypoczynku mieszkańców bez konieczności wyjeżdżania z miasta. Po stawie pływają łodzie z zakochanymi i całymi rodzinami, w alejkach ustawiają się wróżbici, mimowie i clowni, a pod pomnikiem Alfonsa XII spotyka się młodzież, żeby się bawić.
Mark Twain twierdził, że „za dwadzieścia lat będziesz bardziej rozczarowany tym, czego nigdy nie zrobiłeś, niż tym, co zrobiłeś.” Madryt zdaje się pamiętać o tej maksymie w każdym momencie swego istnienia zarażając wszystkich radością życia i spontanicznością. Wykorzystajmy więc każdą chwilę dnia i nocy, którą tu spędzamy.
Odpocznij w Day SPA w Madrycie
Chi SPA
SPA nawiązujące do wschodniej koncepcji energii chi. Oferuje doskonałe masaże.
www.thechispa.com
Aqua Spa Center
Szeroki zakres zabiegów na twarz i ciało oraz masaży.
www.aquaspacenter.com
Medina Mayrit – Łaźnie Arabskie
Rewelacyjny kompleks SPA łączący średniowieczną tradycję muzułmańsą, żydowską i chrześcijańską. To znacznie więcej niż tylko miejskie SPA.
www.medinamayrit.com
Balnearia Madrid
Miejskie SPA z szeroką gamą zabiegów.
www.balneariaspa.com
CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPANII: