Szczawnica od lat znana jest kuracjuszom jeżdżącym „do wód” oraz turystom spływającym Dunajcem. Uzdrowisko leży w jednym z najpiękniejszych zakątków Polski, u stóp Pienin, w otoczeniu gór i lasów. Leczy wodami mineralnymi, specyficznym mikroklimatem i powietrzem wolnym od alergenów.
Tekst: Katarzyna Sołtyk
Szczawnica swą nazwę zawdzięcza bijącym wśród pienińskich szczytów źródłom mineralnym o kwaśnym smaku, nazywanym szczawami. Dawniej miejscowi górale wykorzystywali tę wodę do przygotowywania regionalnych smakołyków. Nieco później zaczęto ją stosować jako remedium na różne dolegliwości. Kuracja polegała głównie na kąpielach oraz piciu dwa razy dziennie wody z owczą żętycą, kumysem, a czasem nawet i winem. Pomagała na zapalenia gardła i żołądka, przepisywano ją na niedokrwistość i gruźlicę. Sława o unikatowym składzie szczawnickich wód i skutkach ich oddziaływania dotarła z czasem w najdalsze zakątki Europy.
UZDROWISKO SZCZAWNICA
Tutejsze wody to szczawy wodorowęglanowo-chlorkowo-sodowo-jodkowe, bromkowe i borowe. Raczą się nimi kuracjusze, mieszkańcy oraz zwykli turyści. Leczy się nimi choroby górnych i dolnych dróg oddechowych (w tym przewlekłe stany zapalne nosa i gardła, alergie, astmy), układu pokarmowego i moczowego, a także schorzenia układu ruchu i choroby reumatyczne, a nawet otyłość. Uzdrowisko położone jest w otoczeniu gór i lasów, a tutejszy mikroklimat i wolne od alergenów powietrze dodatkowo sprzyjają leczeniu, zwłaszcza górnych dróg oddechowych. Inhalacje wykonywane w tutejszym zakładzie przyrodoleczniczym, w połączeniu ze świeżym górskim powietrzem i wydzielanymi przez drzewa iglaste olejkami eterycznymi, przynoszą znakomite efekty.
SZCZAWNICA – HISTORIA MIASTA
Pierwsze wzmianki o Szczawnicy pochodzą z XVI w., ale dynamiczny rozwój przypada na początek XIX stulecia, kiedy zaczęto aplikować kuracjuszom pierwsze zabiegi w łazienkach kąpielowych przy Starym Źródle (obecnie Szymon), a właścicielem dóbr został Józef Szalay. Zapraszał on wielu słynnych ludzi, m.in. rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezydenta Krakowa i twórcę balneologii, Józefa Dietla. On jako pierwszy sklasyfikował polskie wody lecznicze, rozpropagował fizykoterapię i przyczynił się do stworzenia kurortu na europejskim poziomie.
Kolejny etap rozkwitu przypadł na początek XX w., kiedy w 1909 r. uzdrowisko stało się własnością hrabiego Adama Stadnickiego. Wyremontowano wówczas domy zdrojowe, poszerzono Park Górny, wybudowano Inhalatorium z jedynymi wówczas w Polsce komorami pneumatycznymi. Wtedy też powstała „Willa pod Modrzewiami”. Dalszy rozwój przerwały jednak wojny światowe, a potem PRL. W 1948 r. władze upaństwowiły sanatorium, a w 1999 r. Uzdrowisko Szczawnica przekształcono w Spółkę Skarbu Państwa. Dopiero w 2005 r. majątek wrócił do prawowitych spadkobierców. Od tego czasu Rodzina Mańkowskich – potomkowie hrabiego Stadnickiego, przywracają Szczawnicy dawny blask i splendor, starając się stworzyć uzdrowisko na wysokim europejskim poziomie, które znów zasłuży na miano perły polskich zdrojów.
ATRAKCJE SZCZAWNICY
Dzisiejsza Szczawnica łączy w sobie czar i urok minionej epoki z nowoczesnością i współczesną funkcjonalnością. Powołana do życia przez rodzinę Mańskowskich spółka Thermaleo bierze aktywny udział w rewitalizacji i rozbudowie uzdrowiskowej części miasta, rozwija sektor hotelarski, gastronomiczny i turystyczny. Jest też mecenasem sztuki, kultury i promocji regionu. Co roku w Szczawnicy odbywają się cykliczne imprezy, wśród których najgłośniejsze jest organizowane w długi weekend majowy „Święto Wód”, „Festiwal Baśni i Bajki” dla dzieci, a także „Lato Pienińskie” i „Festiwal Górali Karpackich” oraz Festiwal „Muzyka nad Zdrojami”. W pobliskiej Muzycznej Owczarni odbywają się zaś słynne warsztaty muzyczne i koncertują największe sławy polskiej i światowej sceny, głównie jazzowej.
W Szczawnicy nie sposób się nudzić. Lokalizacja sprzyja nie tylko leczeniu, ale i aktywnemu wypoczynkowi. Z centrum można wjechać kolejką krzesełkową na Palenicę, skąd rozpościera się piękna panorama Tatr, Pienin, Beskidu Sądeckiego i całego uzdrowiska. Na sąsiedniej Szafranówce zbudowano letnią, 700-metrową rynnę grawitacyjną. Od dolnej stacji Kolei Linowej „Palenica” w Szczawnicy, lewą stroną potoku Grajcarek drogą pienińską do Leśnicy, biegnie sześciokilometrowa, pieszo-rowerowa ścieżka edukacyjna. Rozbudowana w ostatnich latach baza noclegowa pozwala zamieszkać zarówno w luksusowym, pięciogwiazdkowym hotelu Modrzewie Park Hotel, uzdrowiskowym pensjonacie, czy willi z klimatem – Marta, Danusia czy Temida.
ŻYCIODAJNE ZDROJE SZCZAWNICY
Obecnie dostępnych jest 9 wód mineralnych, z których 6 można spożywać w odnowionej Pijalni Wód Mineralnych mieszczącej się w stylowym „Domu nad zdrojami”. Najstarsze, bo z początku XIX w., są Szymon (znany wcześniej pod nazwą źródło „Pod Pagórkami”), Józefina (nazwana na cześć właścicielki uzdrowiska Józefiny Szalay) oraz Stefan leczący choroby górnych i dolnych dróg oddechowych, reumatologiczne, ortopedyczno-urazowe oraz otyłość i osteoporozę. Najmłodsza jest wodorowęglanowo-chlorkowo-sodowo-wapienna Helena, której odwiert wykonano w 1966 r. Najpopularniejszy jest zaś ciepławy i słonawy Jan, a Józef znajduje amatorów wśród osób nienawykłych do smaku ciepłej wody mineralnej.
Tutejsze szczawy wykorzystywane są w kąpielach i kuracji pitnej. Raczą się nimi kuracjusze, mieszkańcy i turyści. Warto pamiętać, że tego typu wody należy pić ściśle według wskazówek lekarza, w przeciwnym razie zamiast pomóc, mogą zaszkodzić. Jeżeli lekarz nie zaleci inaczej, pije się jedną, dwie lub trzy szklanki (w zależności od wody) pół godziny przed posiłkiem, ale nie dłużej niż przez miesiąc – ze względu na zawartość boru i baru.
RODZINA MAŃSKOWSKICH – WŁAŚCICIELE SZCZAWNICY
Rozmowa z Krzysztofem Mańkowskim – Prezesem Zarządu Thermaleo Sp. z o.o. i Prezesem Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Szczawnica S.A., Nicolasem Mańkowskim – Dyrektorem Generalnym Thermaleo Sp. z o.o. i Heleną Mańkowską – Dyrektorem ds. Marketingu i Komunikacji Thermaleo Sp. z o.o.
Na zdjęciu od lewej: Nicolas Mańkowski, Helena Mańkowska, Krzysztof Mańkowski
Państwa rodzina od dziesięcioleci mieszka we Francji. Co wpłynęło na decyzję dotyczącą starań o zwrot majątku w Szczawnicy?
Krzysztof Mańkowski: Nasz ojciec, Andrzej Mańkowski, opowiadał nam o Polsce, o naszych korzeniach. O Szczawnicy mówiło się w domu, ale nie znaliśmy wcześniej tego miejsca. Odkąd pamiętam, ojciec zawsze marzył o powrocie do rodzinnych stron. Kiedy kilka lat temu okazało się, że jako potomkowie hr. Adama Stadnickiego, mamy szansę odzyskać rodzinne posiadłości, rodzina, a szczególnie ojciec, postanowiła zaangażować się w to ogromne przedsięwzięcie. I stąd tu jesteśmy.
Nicolas Mańkowski: Oczywiście nie było to łatwe. Decyzja pociągała za sobą porzucenie dotychczasowego życia, przyjaciół, pracy i przeprowadzkę do kraju, którego językiem nie potrafiliśmy się posługiwać. Mimo to zdecydowaliśmy się na przyjazd i podjęcie wyzwania, jakim jest rewitalizacja uzdrowiska Szczawnica.
Czy nie żałujecie tej decyzji? Co udało się osiągnąć w ostatnich latach w Szczawnicy?
Helena Mańkowska: Patrząc na to, jak rozwija się Szczawnica, co osiągnęliśmy dzięki naszej determinacji, wierzymy, że ma to sens i jesteśmy zadowoleni.
Nie sposób w jednym zdaniu powiedzieć, jak bardzo zmienia się Szczawnica. Każdego roku realizujemy nowy projekt: w 2008 roku otworzyliśmy Cafe Helenka oraz Galerię i Pijalnię Wód na placu Dietla, która wróciła na swoje historyczne miejsce. W 2009 roku otwarcie luksusowego hotelu – Modrzewie Park Hotel, jedynego pięciogwiazdkowego obiektu w regionie. W 2010 roku doszło Muzeum. W 2011 roku – Dworek Gościnny, z jego piękną salą teatralną i balową oraz restauracją „Jazz Bar”. Rok 2012 to odnowienie dwóch miejskich parków, we współpracy z Urzędem Miasta, z wykorzystaniem funduszy unijnych.
Dążymy do tego, aby Szczawnica wróciła do dawnego splendoru, atmosfery kurortu, w którym nie tylko można skorzystać z oferty sanatoryjnej, ale także kulturalnej, artystycznej, wypoczynkowej.
Nicolas Mańkowski: Miasto, poza walorami uzdrowiskowymi, oferuje obecnie wiele atrakcji. Dla wymagających gości mamy pięciogwiazdkowy Modrzewie Park Hotel. Znajduje się on w wybudowanej przez naszego pradziadka stylowej „Willi pod Modrzewiami”. Jest wyjątkowym połączeniem luksusu i rodzinnej atmosfery.
W centrum Szczawnicy stoi przytulna, o bogatej historii Willa Marta, której wnętrza zostały odnowione. To tutaj można zjeść słynne, prawdziwie domowe lody. W odległości kilkuminutowego spaceru znajduje się odnowiony Plac Dietla, na środku którego stoi fontanna ze sławną „Babą z dzbanem”. Można ją podziwiać, siedząc na jednym z dwóch tarasów stylowej kawiarni „Cafe Helenka”. Tuż obok jest Pijalnia Wód Mineralnych, a na piętrze Galeria, w której można oglądać wystawy regionalnych artystów.
Lubiącym aktywny wypoczynek polecam stadninę koni „Rajd”, urokliwe szlaki turystyczne, liczne miejsca do uprawiania sportów wodnych, czy Palenicę – atrakcyjną zarówno latem, jak i zimą. Warto też skorzystać z największej atrakcji regionu – spływu Przełomem Dunajca, by podziwiać unikalną przyrodę. Długo mógłbym tak wymieniać, najlepiej przyjechać i przekonać się samemu.
Jak widzicie przyszłość usług uzdrowiskowych w Polsce?
Krzysztof Mańkowski: Uzdrowiska w Polsce czekają duże zmiany, głównie w postrzeganiu funkcji, jakie powinny pełnić. Kiedyś były to miejsca o charakterze typowo leczniczym, sanatoryjnym. Dzisiaj są to kompleksy leczniczo-rekreacyjne. Polska od kilku lat należy do Unii Europejskiej i już można zauważyć, jak wiele europejskich tradycji, sposobów życia przechodzi do Polski. Z uzdrowiskami będzie podobnie. Zaczną pracować w podobnym stylu jak w Europie – coś dla ciała i coś dla ducha. Nasze uzdrowiska mają wspaniałą przyrodę i kulturę, piękne obiekty i produkty, które możemy z powodzeniem oferować całej Europie. Ważne, aby robić to skutecznie – i to jest największe wyzwanie!
A plany rozwojowe dotyczące Szczawnicy?
Krzysztof Mańkowski: Naszym zamierzeniem jest, aby uzdrowisko Szczawnica, ponownie stało się kurortem o europejskim standardzie, w którym, poza zabiegami i rehabilitacją, goście znajdą bogatą ofertę kulturalną, turystyczną i sportową. Chcielibyśmy, aby było to miejsce pełne atrakcji. Stąd przed nami kolejne inwestycje i wyzwania.
Nicolas Mańkowski: Jednym z nowych projektów jest Zakład Przyrodoleczniczy, który będzie nowoczesnym, w pełni wyposażonym centrum rehabilitacyjno-leczniczym, gdzie będzie możliwe przeprowadzenie 200 zabiegów w tym samym czasie. Planujemy też kapitalny remont sanatorium „Hutnik”. Chcemy mu nadać nowoczesną formę, przy zachowaniu regionalnej specyfiki architektonicznej. Ma to być hotel z centrum biznesowym, salami konferencyjnymi, basenem, zapleczem fitness oraz komfortowym SPA. Atrakcją tego obiektu będzie Sky Bar na dwunastym piętrze.
Helena Mańkowska: Dzięki współpracy jaka odbywa się w ostatnich latach między naszą firmą, miastem i jego mieszkańcami, Szczawnica każdego dnia staje się bardziej atrakcyjna. Zapraszamy wszystkich, by odkrywali piękno miasta i jego okolic. Przyjeżdżając tu bez wątpienia poczujecie magię regionu i będziecie pod wrażeniem atmosfery, która tu panuje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
NAJLEPSZE MEDICAL SPA W POLSCE
POBIERZ E-BOOK – POLSKA NA ZDROWIE, CZYLI NAJLEPSZE UZDROWISKA I MEDICAL SPA