Argentyna to jeden z najbardziej niezwykłych krajów, położony na krańcu świata. Tutejsze spektakularne krajobrazy mogą zawrócić w głowie. A rytm życia wyznaczają wino, wiatr wiejący nad pampą i wszechobecne tango.
Tekst: Izabela Radomska, dla której Argentyna jest drugim domem
ARGENTYNA I BOSKIE BUENOS
Niemal każdy, podróż po Argentynie zaczyna od stolicy. Buenos Aires znaczy „dobre powietrze”. Rzeczywiście, oddycha się tu pełną piersią, a umiarkowanie ciepły klimat, przyjaźni ludzie i magia tanga obecnego na ulicach sprawiają, że warto zatrzymać się tu na dłużej.
8 RZECZY, KTÓRE TRZEBA ZROBIĆ W BUENOS AIRES:
Zatańczyć tango. Taniec ten wpisany jest w krajobraz Buenos Aires tak mocno, jak fado w Lizbonie. By poznać jego ducha i moc warto wybrać się wieczorem na Plaza Dorrego, gdzie zbierają się starzy i młodzi, turyści i miejscowi, amatorzy i zawodowcy, by spontanicznie tańczyć tango. Zupełnie innym przeżyciem jest odwiedzenie milonga (nocne tango). Tutaj obowiązują ściśle określone zasady i etykieta. Późnym wieczorem, w wybranych restauracjach spotykają się tancerze. Siadają przy stołach – po jednej stronie panie, po drugiej panowie. Panowie spojrzeniem, uśmiechem lub ukłonem zapraszają partnerki do tańca. Uwaga na niepisany zwyczaj: zatańczenie czterech tang pod rząd z tym samym partnerem lub partnerką jest sygnałem, że resztę nocy, a zapewne także śniadanie, spędzicie wspólnie.
Wypić kawę z Gombrowiczem. Od cafe con leche (kawy z mlekiem) i medialunas (ciastka podobnego do croissanta, tylko mniejszego i bardziej słodkiego) w ulubionej kawiarni zaczyna dzień każdy portenos (rodowity mieszkaniec Buenos Aires). Najsłynniejsza jest Cafe Tortoni przy Avenida de Mayo. Bywał tu regularnie między innymi Witold Gombrowicz, w czasie swojego pobytu w mieście w latach 1939-1963. Kawiarnia powstała w 1858 roku i była miejscem spotkań lokalnej bohemy. Dziś to ważna atrakcja turystyczna, w której można poczuć dawną atmosferę miasta. Współczesną atmosferę najlepiej zaś poznawać po drugiej stronie Avenida de Mayo, w starej kawiarni bez nazwy, w której meble pamiętają czasy prezydenta Perona, toczy się prawdziwe życie i nie słychać innego języka niż hiszpański.
Poczuć ducha San Telmo. Co bardziej wrażliwi uważają, że to ta brudniejsza, brzydsza i bardziej niebezpieczna dzielnica miasta. Rzeczywiście, elegancją nie może równać się z wielkomiejską dzielnicą Microcentro, pełną eleganckich kamienic, banków i biur. Ale to w San Telmo mieści się centrum rozrywki całego miasta, spontaniczne i beztroskie – bez garniturów i garsonek. Liczne bary i restauracje, pokazy tanga na świeżym powietrzu i klimatyczne antykwariaty tworzą klimat dzielnicy. Najważniejszym miejscem jest Plaza Dorrego, najstarszy, zaraz po Playa de Mayo, plac w stolicy. Założony w XVIII wieku pierwotnie służył kupcom, 100 lat później pełnił już funkcje publiczne. Dzisiaj zachwyca kolonialnymi budynkami. Najpiękniejszy jest o poranku, gdy jest niemal pusty i otwierają się pierwsze kawiarnie oraz wieczorem, gdy kłębią się na nim nieprzebrane tłumy. Warto też odwiedzić niedzielny pchli targ na La Defensa oraz targ warzywny (Mercado de San Telmo) odbywający się w oryginalnym budynku z 1897 roku.
Zadumać się na cmentarzu Recoleta. To ostatnie miejsce pobytu najbogatszych i najważniejszych obywateli Argentyny. Spoczywają tu prezydenci, najwięksi naukowcy, artyści i sportowcy. Tutaj pochowana jest słynna María Eva Duarte de Perón (Evita Peron) tłumnie odwiedzana przez turystów.
Ujrzeć scenę teatru Colon. To imponujący, siedmiopiętrowy budynek w samym centrum miasta. To tutaj odbywają się największe przedstawienia teatralne i operowe. Jeśli brakuje nam czasu na udział w koncercie czy przedstawieniu, warto wybrać się na 45-minutowe zwiedzanie z przewodnikiem.
Odwiedzić najpiękniejszą księgarnię świata. Buenos Aires to wyjątkowe miasto również ze względu na upodobania jego mieszkańców, którzy wolny czas spędzają, czytając książki. Dlatego znajdziemy tu dużo księgarni czy kawiarni wypełnionych opasłymi tomami. Jest też El Ateneo Grand Splendid, jedna z największych księgarni w Ameryce Południowej, a z pewnością najpiękniejsza. Budynek pierwotnie mieścił teatr Grand Splendid, co wyraźnie widać do dziś – regały z książkami ustawione są na teatralnych balkonach dla widowni. Podkreślają to też architektoniczne detale czy czerwone zasłony.
Zrobić zakupy w Galerías Pacífico. Mieści się tu wiele ekskluzywnych butików najlepszych marek i dobre restauracje. Zainspirowane paryskim domem towarowym Le Bon Marché miejsce wzniesiono w 1899 roku.
Odpocząć w jednym z pięknych parków. Znakomicie nadaje się do tego kameralny park San Martin, w którym warto znaleźć cień i kojący chłód. Miejscem weekendowego wypoczynku mieszkańców Buenos Aires jest rezerwat San Martin położony zaledwie 15 minut (spacerem) od Pałacu Prezydenckiego (Casa Rosada), tuż za nowoczesną dzielnicą Puerto Madero.
ARGENTYNA – Wielka woda i wiatr nad pampą
Argentyna to nie tylko Buenos Aires. Jedną trzecią terytorium państwa pokrywają targane wiatrem trawiaste równiny – tzw. pampa. Najlepiej przemierzać ją samochodem lub konno, koniecznie z przewodnikiem. Na taką wycieczkę warto się wybrać w okolicach Mendozy, miasta położonego u stóp Andów. To stąd pochodzą najsłynniejsze południowoamerykańskie wina. Dookoła rozciąga się ponad 2000 winnic, z czego wiele to małe rodzinne bodegi. Miasto leży w sercu regionu Cuyo pełnego otwartej przestrzeni i stepów, czyli argentyńskiej pampy.Jednym z cudów świata i Argentyny są bez wątpienia spektakularne wodospady Iquzú. Wielka Woda, jak tłumaczy się nazwę tego cudu natury znajduje się na granicy argentyńsko-brazylijskiej (80% wodospadu jest na terytorium Argentyny, a pozostałe 20% na obszarze Brazylii). Wodospad ma szerokość około 2 km i składa się z 275 progów skalnych. Szum spadającej wody słyszany jest w promieniu 20 km.
ARGENTYNA – OGNISTA ZIEMIA PEŁNA CHŁODU I LODU
Bariloche to brama Patagonii powalająca na kolana widokami otaczających gór. Niegdyś była to pięknie położona mała mieścina, w której mieszkańcy wielkich aglomeracji szukali spokoju i wytchnienia. Wielu z nich tak się zachwyciło, że zostało tu na zawsze. Dlatego dzisiaj o spokój i ciszę raczej tu trudno, a miasto z roku na rok rozrasta się coraz bardziej. Wygląda na to, że podobny los czeka El Calafate w Patagonii, niewielkie miasteczko, do którego przyjeżdża coraz więcej turystów, by podziwiać lodowiec Perito Moreno. Lodowiec leży na terenie wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO Parku Narodowego Los Glaciares. O jego uroku decydują nie tylko połacie lodu o najbardziej fantazyjnych kształtach, ale także oczka wodne, których błękitna barwa kontrastuje z bielą śniegu.
Leżąca na południowym krańcu Argentyny i całego kontynentu Ziemia Ognista, czyli Tierra del Fuego, to prawdziwie magiczne miejsce przeznaczone dla poszukiwaczy przygód i miłośników najbardziej niezwykłych widoków. Ale dlaczego kraina wiatrem i chłodem słynąca, została nazwana ziemią ognistą? Bo pierwsi Europejczycy, którzy tu przybyli najpierw zobaczyli ogień, a dopiero potem samą ziemię. Mieszkający tu wówczas tubylcy, kiedy upolowali jakąś konkretną zdobycz, o którą nie było łatwo, zaczynali świętować. Rozpalali ogromne ogniska, by poinformować sąsiadów, że można przybywać na ucztę. Właśnie takie ognisko zobaczyli przybijający do brzegu Europejczycy.
Ten kraniec świata od lat przyciąga podróżników i żeglarzy. Opłynięcie Przylądka Horn to do dziś najwyższa nobilitacja dla żeglarzy. Utworzony tu Park Narodowy Sierra del Fuego zachwyca podczas pieszych wycieczek, jak i rejsów łodziami na obserwację fok, lwów morskich i kolonii morskich ptaków. Południowe krańce pełne lodowców i gór lodowych zwiastują obecność nieodległej Antarktydy. Ushuaia to najbardziej na południe wysunięte miasto Argentyny i całego świata. Dalej jest już tylko kraina oceanu, wiatru i lodu.
ARGENTYNA TYLKO DLA WTAJEMNICZONYCH
Kilka porad dla podróżujących po Argentynie:
Mów po hiszpańsku – W Argentynie dobrze jest władać hiszpańskim, zwłaszcza z argentyńskim akcentem. Bez obawy, wystarczy poznać kilka podstawowych zdań, żeby dogadać się w sklepie. Miejscowi doceniają wysiłek i chętniej dają rabaty.
Idź w tango – Byle nie na pokaz tanga dla turystów. Chyba, że cierpisz na nadmiar gotówki i lubisz cepelię. O wiele lepiej (a do tego zwykle za darmo) jest wybrać się do lokalnych milongów. Najciekawsze w Buenos Aires znajdziesz na stronie www.clubdetango.com.ar.
Argentyńskie lody – Są najsmaczniejsze, ale i najdroższe na świecie. Mała porcyjka kosztuje ok. 20 zł, ale jest warta swojej ceny. Najlepsza lodziarnia w Buenos Aires to El Fundador.
Dobre tanie wino – Większość argentyńskich win jest przyjemnych nie tylko w smaku, ale i cenie. Butelkę zacnego trunku można kupić już za 8–10 zł (w Polsce zapłacimy za nie 30 zł).
Bądź dumnym Polakiem – W Argentynie mnóstwo osób ma polskie korzenie i nie jest to powód do żartów (jak w USA), ale do dumy. A z rodaków się tu nie zdziera.
Podwójne Iquazú poproszę – Jeśli spodobają ci się wodospady Iguazú (a będzie tak na pewno!), warto tam wrócić i to za darmo. Wystarczy, że pokażesz bilet z poprzedniego dnia.
Nie trzeba jechać do Azji by odwiedzić tropikalną dżunglę, ani na Grenlandię, by oddychać mroźnym lodowcowym powietrzem, czy do Afryki, by zrobić wycieczkę po pustyni. Wszystkie te krajobrazy znajdziemy w jednym kraju. W Argentynie na dwóch milionach kilometrów kwadratowych zmieściły się niemal wszystkie krajobrazy świata. Na zdjęciu: północne krańce kraju i Puna de Atacama − wulkaniczny płaskowyż w Andach.