Kąpiel w winie, piwie, sianie czy ryżu? Rybi piling, masaż chustą czy kijami bambusowymi? A może maseczka ze ślimaczego śluzu? To już nie robi wrażenia. Kto chce być oryginalny w dziedzinie urody i SPA, musi się znacznie bardziej postarać!
Większość z tych najdziwniejszych zabiegów świata wzięła się z chęci przyciągnięcia klienta, zaproponowania czegoś oryginalnego, czego nie znajdzie u konkurencji. Część wywodzi się z tradycyjnych terapii stosowanych od wieków w egzotycznych zakątkach świata. Niektóre, choć wydają się nieco obrzydliwe, są naprawdę skuteczne.
GADZI MASAŻ
W północnym Izraelu (Ada Baraks’s Carnivorous Plant Farm, Ada Barak's Carniverous Plant Farm, Talmei Elazar) oraz w Indonezji stosuje się masaże wężami – dużymi do głębokiego masażu i małymi do delikatnego, powierzchniowego. Podobno już samo dotykanie gadów sprawia, że ludzie czują się lepiej. Naszym zdaniem trochę kłóci się to z ideą SPA, zgodnie z którą klienci podczas zabiegu powinni być zrelaksowani, ale… de gustibus non est disputandum!
TERAPIA KSIĘŻYCOWA
W meksykańskim El Capella Madrigal’s Auriga Spa w Cabo San Lucas wychodzi się z założenia, że ciało funkcjonuje zgodnie z fazami Księżyca. Dlatego tutejsze zabiegi zmieniają się wraz z ruchem ciał niebieskich. Dostosowuje się je do faz Księżyca, co ponoć wzmacnia działanie samych rytuałów. Klient leży na stole zabiegowym i poddając się odpowiednim masażom i okładom, czerpie energię wprost z kosmosu! www.capellahotels.com
BOSKA OPIEKA
Mówi się, że masaż koi nie tylko ciało ale i duszę. Słowa te nabierają nowego wymiaru w ośrodku SPA prowadzonym przez siostry zakonne z Opactwa Cysterów Marienkron, w Monchhof, w Austrii. Oferują tam najróżniejsze zabiegi, wśród których największą popularnością cieszą się masaże. Specjalną terapię przy pomocy zimnej i ciepłej wody wymyślił jeden z miejscowych zakonników jeszcze w XIX wieku. Sanatorium istnieje od 1969 roku. Siostry prowadzą też jogę, jeżdżą z gośćmi na przejażdżki rowerowe oraz chodzą na piesze wędrówki. www.marienkron.at
PŁONĄCA TWARZ
Jeden z bardziej szokujących rytuałów to znany w Chinach Huo Liao, zabieg ognia. Polega na nałożeniu na twarz lub ciało (np. plecy) ręcznika nasączonego ożywczym eliksirem piękności i alkoholem. Terapeuta podkłada ogień (ręcznik płonie niczym wielka pochodnia), a po kilkunastu sekundach gasi klienta drugim ręcznikiem, żeby nie uległ poparzeniu. Leczenie ogieniem uważa się za cudowny lek na prawie wszystko, od otyłości do przeziębienia. Zabieg poprawia ukrwienie skóry, rozluźnia mięśnie, a na twarzy działa przeciwzmarszczkowo.
BYCZA MASECZKA
Jest najlepsza na przesuszone, zniszczone i rozdwajające się włosy, szczególnie po częstym farbowaniu. Zasłynął z niej salon fryzjerski „Hari’s” w Londynie (Hari’s, 305 Brompton Road). Do przygotowania kontrowersyjnej odżywki wykorzystuje się byczą spermę, koniecznie byków rasy Aberdeen Angus – te ponoć mają najwięcej białka nadającego włosom sprężystość, elastyczność i blask. Zdegustowanym klientkom wyjaśniamy, że w wyglądzie maseczka nie różni się od innych kosmetycznych specyfików. Nakłada się ją na 20 minut, spłukuje i piorunujący efekt zapewniony. To ponoć najlepiej sprzedający się zabieg w salonie „Hari’s”, a stosowaną w nim odżywkę nazywa się tu wiagrą dla włosów.