Od dawna promujemy wspólne wyjazdy z dziećmi do SPA, wychodząc z założenia, że nigdy dosyć uczenia od najmłodszych lat zasad życia w stylu wellness. Ale SPA to przecież miejsce wypoczynku, ciszy i spokoju, a dzieci, jak to dzieci – lubią gonitwy, śmiech i głośną zabawę… Czy da się połączyć obie te idee?
Tekst: Katarzyna Sołtyk
Od dawna promujemy wspólne wyjazdy z dziećmi do SPA, wychodząc z założenia, że nigdy dosyć uczenia od najmłodszych lat zasad życia w stylu wellness. Często jednak pojawiają się głosy, że przecież SPA to miejsce wypoczynku, ciszy i spokoju, a dzieci, jak to dzieci – lubią gonitwy, śmiech i głośną zabawę… Powinno się je więc zabierać co najwyżej do aquaparków, a nie do świątyń zdrowia i relaksu.
Moda na podróżowanie, wypoczywanie i robienie wszystkiego z dziećmi trwa. Na co dzień zabiegani, nie mający czasu dla dzieci rodzice, podczas wyjazdów starają się nadrobić rodzinne zaległości. Hotele dostrzegły ten trend i prześcigają się w ofertach przeznaczonych dla rodzin z dziećmi, a akcja „Hotel Przyjazny Rodzinie” zatacza coraz szersze kręgi. Hotelowe SPA wprowadzają do swego menu proste zabiegi dla najmłodszych, które na sąsiednim fotelu mogą towarzyszyć mamie poddającej się bardziej wyrafinowanym rytuałom. Niedawno pomysł ten podchwyciły także daySPA oferujące całe programy dla najmłodszych klientów.
CISZEJ PROSZĘ!
Ale ostatnio rozgorzała dyskusja na temat dzieci źle zachowujących się w restauracjach, hotelach czy właśnie w SPA. Portale internetowe pełne są opowieści o krnąbrnych pociechach wkładających palce do talerzy gościom z sąsiedniego stolika, skaczących na bombę do jacuzzi, czy z wielką wprawą naśladujących podczas hotelowego śniadania karetkę pogotowia. Pociechach – powiedzmy to wyraźnie – którym opiekunowie nie zwracają uwagi, lub robią to tak niemrawo, że skutek jest wręcz odwrotny. Ktoś, kto ośmieli się interweniować, naraża się na wątpliwą przyjemność dyskusji o bezstresowym wychowaniu lub spotyka się z bezradnym: „no ja mu mówię, ale widzi pan…”. Przy tekstach tych nie brakuje niemiłych komentarzy od klientów, których spotkały podobne sytuacje – zamiast wypocząć w SPA, ze zszarpanymi nerwami skrócili weekendowy wyjazd, by… odpocząć w domu.
Podobno tolerancja wobec małych dzieci jest wprost proporcjonalna do ilości własnych pociech oraz odwrotnie proporcjonalna do liczby lat, które upłynęły od wypuszczenia z gniazda odchowanych piskląt. Osoby, które własnych dzieci nie mają, lub odzyskały już rodzicielską wolność, wyjeżdżając na krótki urlop, za nie małe w końcu pieniądze, chcą wreszcie odetchnąć, mieć święty spokój i czas tylko dla siebie. Szczególnie w obiektach promujących się jako SPA & Wellness oczekują ciszy i ukojenia.
PO CO DO SPA?
I tu następuje kolejne nieporozumienie. Dzieci kulturalnych, radzących sobie ze sprawami wychowawczymi rodziców, też mają prawo do zachowań wynikających z wieku, temperamentu, okoliczności. To naturalne, że biegają, krzyczą, czasem płaczą, czy tupią nogami.
Ale „bezdzietni” goście hoteli SPA narzekają na płaczące przez całą noc za ścianą niemowlaki, krzyczące i wskakujące do basenu dzieci, czy głośne nastolatki, które słychać w kiepsko wyciszonych gabinetach zabiegowych. A to już wynika ze złej organizacji czasu i przestrzeni w tych obiektach, które powinny tworzyć strefy, w obrębie których jedni i drudzy nie wchodzą sobie w drogę.
– O odpowiedniej aranżacji przestrzeni trzeba myśleć od samego początku, już na etapie planowania obiektu i jego poszczególnych stref – przypomina Lydia Sarfati, założycielka i prezes firmy Repechage, produkującej kosmetyki SPA. Od lat obserwuje ona najlepsze SPA na świecie, od Stanów Zjednoczonych po Tajlandię. – To szczególnie ważne w przypadku hoteli SPA, w których relaks i wyciszenie wpisane jest przecież w ofertę!
WYRÓŻNIJ SIĘ LUB GIŃ!
Na dzisiejszym, rozwiniętym rynku niewiele rzeczy przeznaczonych jest dla wszystkich. Producenci wybierają grupę odbiorców do których kierują swoją ofertę. Dotyczy to także rynku turystycznego. Po ofertach dla singli, gejów, miłośników kuchni i sportów ekstremalnych przyszedł czas na hotele rodzinne i… hotele bez dzieci.
Na świecie powstaje coraz więcej restauracji, hoteli i SPA tylko dla dorosłych (powyżej 12, 15, 18 czy nawet 21 lat). Ale, żeby zachować równowagę w biznesie, są też obiekty przyjmujące wyłącznie rodziny z dziećmi, gdzie pary czy osoby samotne nie mają wstępu, a o rodziców, dzieci, ich bezpieczeństwo i komfort zadbano w każdym, najdrobniejszym szczególe. Przykładem sieci Leading Family Hotel & Resort czy KinderHotel, działające w krajach alpejskich.
POLSKA JASKÓŁKA
U nas pierwszym, zdeklarowanym hotelem SPA dla dorosłych był Manor House SPA w Chlewiskach, od marca 2014 roku przyjmujący wyłącznie gości powyżej dwunastego roku życia.
– Nasz kompleks hotelowy jest pionierem tej idei w Polsce, choć już znaleźli się naśladowcy, co prawda nie tak radykalni, bo na razie oferujący jedynie weekendy bez dzieci – mówi Dorota Tokarska, Dyrektor Marketingu w Manor House. – Od dłuższego czasu obserwowaliśmy, że zaledwie 10 procent naszych gości stanowią osoby z dziećmi. Oczywiście więcej pojawiało się ich w okresach świątecznych, ale charakter naszej oferty powodował, że głównie mieliśmy gości poszukujących relaksu i wyciszenia. Wsłuchaliśmy się w ich potrzeby i w efekcie powstała tu enklawa dla dorosłych. Od tego czasu, a „hotel dla dorosłych” działa już rok, nastąpił wzrost rezerwacji. Oczywiście zdarzają się osoby, które – dowiedziawszy się, że dzieci przyjmujemy tylko w określonych terminach (prezentowanych na naszej stronie internetowej), rezygnują z rezerwacji, ale nie żałujemy naszej decyzji.
WEEKEND BEZ DZIECI
Piotr Syska, właściciel Odyssey ClubHotel Wellness & SPA w Dąbrowie koło Kielc, który organizuje weekendy bez dzieci, nieco sceptycznie podchodzi do możliwości utrzymania się na polskim rynku hotelu tylko dla dorosłych, bo osoby wypoczywające bez dzieci są w mniejszości.
– Budowałem hotel SPA dla tej bezdzietnej mniejszości, nie planując pomieszczeń na atrakcje dla dzieci, brodzików, zjeżdżalni itp. Wierzyłem, że grupa do której kieruję ofertę jest na tyle duża, że inwestycja będzie strzałem w dziesiątkę. Powstał hotel nowoczesny, o modernistycznej architekturze, przyjaznym, prostym i funkcjonalnym wnętrzu i programie atrakcji, które zainteresują gości w wieku 30-60 lat. Realizujemy to poprzez imprezy muzyczne i kulturalne – wieczory tematyczne, teatr, zabawę w klubie nocnym. Trzonem jest oferta SPA – typowy relaks i odnowa biologiczna, szeroka gama zabiegów kosmetycznych, zabiegi wschodnie i medycyna estetyczna. Kilka gabinetów zaaranżowanych jest specjalnie na zabiegi dla dwojga. Organizujemy zamknięte imprezy saunowe o charakterze naturystycznym. Czy zatem znalazłem klienta na którego czekałem? Tak, ale dopiero po trzech latach intensywnych działań i nie w stu procentach.
Nie zamknąłem więc całkiem drzwi przed rodzinami z dziećmi, a jedynie ograniczyłem możliwości ich przyjmowania, nie proponując dodatkowych dziecięcych atrakcji i ograniczając ilość pokoi z dostawkami. Efektem są weekendy, kiedy w hotelu mamy raptem kilkoro dzieci, a to gwarantuje spokojny wypoczynek pozostałym gościom. Dzieci w strefie basenowej mogą przebywać do godz. 18. W części z saunami i basenem solankowym jest strefa nagości dostępna wyłącznie dla dorosłych.
„Beztroskie weekendy bez dzieci” organizują dla swoich gości także hotele SPA Dr Irena Eris. Ale to ciągle nieśmiałe inicjatywy, ale pojawia się ich coraz więcej. Nasz rynek nie jest jeszcze stabilny, a w wielu regionach jest bardzo sezonowy, więc ścisła specjalizacja grozi kłopotami finansowymi. – Moim zdaniem rynek hoteli i obiektów spa w Polsce jest jeszcze stosunkowo młody i nieustannie rozwija się – tłumaczy Katarzyna Szymkiewicz, specjalista PR Grupy Hotele Dr Irena Eris. – Pojawienie się wyspecjalizowanych obiektów jest kwestią czasu. Najpierw musiały w ogóle pojawić się obiekty SPA, bo takiej propozycji na naszym rynku nie było niemal do końca lat 90. Każdy chciał z tej „nowości” skorzystać, dlatego umożliwiano przyjazd każdemu, kto chciał wypocząć w SPA. Dzisiejsi goście mają już większą świadomość, co to jest spa i większe wymagania. To wymusza różnicowanie oferty.
PODZIAŁ NA STREFY
Jednym z przykładów dobrze zaplanowanego obiektu jest kompleks Hotelu Bania w Białce Tatrzańskiej ze SPA Sielsko Anielsko i sąsiadującymi z nimi termami za aquaparkiem. Termy podzielone są na trzy strefy: strefę zabawy, czyli pięć basenów ze zjeżdżalniami (przeznaczoną dla wszystkich), strefę relaksu – dla osób szukających wyciszenia i odprężenia (dostępną tylko dla starszych), oraz kompleks saun, w których przebywa się nago (wyłącznie dla dorosłych). Hotelowe SPA Sielsko Anielsko położone jest w innej części kompleksu. Choć oferuje zabiegi również dla dzieci (malowanie paznokci i masaże), jest prawdziwą oazą ciszy, odizolowaną od rozbawionego towarzystwa spędzającego czas w aquaparku.
Dzieci w Hotelach Dr Irena Eris są przyjmowane z dużą troską, ale też muszą uszanować potrzeby dorosłych, dlatego do niektórych stref mają ograniczony dostęp – tak jest z Kosmetycznym Instytutem, siłownią, studiem cardio. Muszą też respektować obowiązującą w Centrum SPA ciszę.
Oczywiście zawsze znajdą się oburzone mamy, które uznają za dyskryminację fakt, że nie zostaną wpuszczone z małym dzieckiem do jednej z sal restauracyjnych, albo do pokoju relaksu w strefie SPA. Ale czy rozwrzeszczane dziecko biegające wokół pary spożywającej „romantyczną kolację we dwoje”, też nie jest przejawem dyskryminacji? Zresztą, przyznajmy szczerze my rodzice – czy od czasu do czasu nie chcielibyśmy odizolować się od naszego codziennego świata w takiej „bezdzietnej strefie”? Odpowiednio przygotowane hotele, z animacjami dla dzieci dającymi możliwość zrelaksowania się choćby przez godzinkę w SPA, to dla nas prawdziwe wybawienie.
REKLAMA PRAWDY NIE POWIE
Wydaje się, że największy problem polega nie na obecności czy braku dzieci w hotelu SPA, ale na fałszywych obietnicach. Klientom oferuje się „romantyczny weekend we dwoje”, a dostają: dzieci płaczące za ścianą, indiańskie gonitwy wokół romantycznie zastawionego stołu i testowanie wyporności jacuzzi w strefie wellness. Poszukując ofert tego typu, warto dowiedzieć się bezpośrednio od obsługi hotelu, na czym ta romantyczność polega i w jaki sposób hotel zapewni nam spokój i odosobnienie? Na stronach internetowych często trudno znaleźć informacje o „strefach tylko dla dorosłych”, np. w restauracjach, SPA, skrzydłach przeznaczonych na pokoje bez dostawek itp. Nie podaje się ich z obawy przed oskarżeniem o bycie miejscem nieprzyjaznym rodzinie (!).
Póki liczba wyspecjalizowanych ofert na polskim rynku nie wzrośnie, pozostaje więc zdrowy rozsądek. Zarówno ze strony hoteli, które powinny dbać o wszystkich klientów, jak i samych gości. Wybierając ofertę warto kierować się nie tylko promocją i atrakcyjną ceną, ale przede wszystkim możliwością uzyskania gwarancji udanego pobytu.
JAK DOBRZE WYBRAĆ HOTEL SPA
Jeśli pragniesz ciszy, spokoju i nie chcesz spędzić weekendu w towarzystwie gromady rozwrzeszczanych cudzych dzieci, poszukaj hotelu, w którym nie ma dużych placów zabaw, strefy ze zjeżdżalniami na basenie, pokoju zabaw, restauracyjnego dziecięcego menu, a latem i w święta – animacji dla dzieci. Jeśli zaś jesteś rodzicem wyjeżdżającym z pociechami na weekend czy dłuższy wypoczynek, właśnie za takimi atrakcjami powinieneś się rozglądać. Tu pomocne może być hasło „Hotel Przyjazny Rodzinie” lub wyraźne wyróżnienie oferty dla dzieci i rodzin z dziećmi na stronie internetowej obiektu.
CZYTAJ WIECEJ...