Zamiast zaliczać, smakuj i poznawaj. Zamiast pędzić, zwolnij i wypoczywaj, Podróże slow kształcą, przynoszą dużo więcej satysfakcji i doświadczeń, które na długo pozostają w pamięci.
Tekst: Katarzyna Sołtyk
Jak często po powrocie z wymarzonego urlopu, każde z nas miało ochotę pójść na tygodniowe zwolnienie, żeby wreszcie odpocząć. Współczesna masowa turystyka zabrnęła w ślepy zaułek. Niewiele ma już wspólnego z prawdziwym podróżowaniem, które wiązało się z poznawaniem świata. Jeśli masz wystarczająco dużo pieniędzy, możesz objechać świat, nie poznawszy nawet jednej autentycznej osoby mieszkającej w odwiedzanym przez ciebie kraju czy regionie – poza tymi, którzy cię obsługują. Masowa turystyka zamieniła podróże w zaliczanie i odhaczanie kolejnych miejsc, plaż i zabytków na obowiązkowej liście „must see”. Co więcej, przestała nawet spełniać funkcje wypoczynkowe.
WE WŁASNYM TEMPIE I STYLU
Idea slow travel, odgałęzienia ruchów slow food i slow life, które narodziły się we Włoszech w latach 80. XX wieku, powstała w odpowiedzi na ten problem. Zwolennicy ruchu slow szukają okazji, żeby podczas swoich podróży doświadczyć czegoś prawdziwego i autentycznego. Życie w lokalnym stylu i rytmie oraz budowanie szczerych relacji z mieszkańcami to kluczowe składniki slow travel. Bez względu na to, czy udajesz się do serca dżungli czy do agroturystyki za miedzę, bierzesz udział w rajdzie konnym po bieszczadzkich bezdrożach, w kursie jogi w Indiach czy wybierasz plażowanie na odludnej wyspie – zawsze staraj się poznać środowisko, otoczenie, lokalną kulturę, zawieraj znajomości i buduj autentyczne relacje. Slow travel to podróżowanie we własnym tempie i stylu. Stawia na jakość, a nie ilość. Chodzi o to, żeby zwolnić i zacząć cieszyć się życiem. Prawdziwy cel slow travel? Poczuć się jak w domu, nawet na drugim końcu świata.
Podróże dodają energii i zmieniają postrzeganie świata. Będąc kilka lub kilka tysięcy kilometrów od własnego domu, siłą rzeczy dystansujemy się od problemów, codzienności i świata, który zostawiamy za sobą. Podczas podróży znajdujemy czas na rzeczy, których nie mamy szans robić na co dzień. A przede wszystkim, wreszcie możemy robić to, na co mamy ochotę. Leżeć plackiem na plaży, dyndać w ogrodzie w hamaku, gapić się w niebo lub wspiąć się na szczyt góry, z której roztacza się bajeczny widok. Możemy śpiewać, pływać, spać do południa lub nie spać całą noc, podziwiać wschody i zachody słońca, zgubić się w zaułkach małego miasteczka lub delektować się regionalnymi specjałami w klimatycznej knajpce. Nie musimy pędzić, łykać w biegu posiłków, kontrolować czasu i sprawdzać co 5 sekund poczty elektronicznej. Tego wszystkiego uczą podróże w rytmie slow.
Z takich wyjazdów wraca się wypoczętym, pełnym wrażeń i energii oraz z nowymi doświadczeniami. Bo jak napisała Ryszard Kapuściński: „Podróż nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca”.
SLOW-MODA
W zabieganym społeczeństwie, w którym internet gra główną rolę, kolejne podróże stają się okazją, żeby odnaleźć i poznać siebie, otworzyć oczy i serce na świat, na ludzi i na nowe doświadczenia. Wystarczy tego chcieć, tym bardziej, że powoli wkracza moda na powolne podróżowanie. Ludzie coraz częściej zamiast wycieczek all inclusive wybierają indywidualne wyprawy, zorganizowane samodzielnie lub przez biuro podróży specjalizujące się w ofertach „szytych na miarę”.
POCHWAŁA POWOLNOŚCI 5 WSKAZÓWEK, JAK PODRÓŻOWAĆ WOLNIEJ
Zapomnij o all inclusive
A także o wycieczkach zorganizowanych. Samodzielnie organizuj swoje podróże. Kup przewodnik, znajdź informacje w Internecie, skontaktuj się podróżnikami wyspecjalizowanymi w interesującym cię regionie – oni udzielą ci ciekawych wskazówek. Trochę przygotowań i kilka wcześniejszych rezerwacji pozwoli ci w pełni cieszyć się wyjazdem, zwłaszcza jeśli masz ograniczony czas. Dowiedz się jak najwięcej na temat regionu, który chcesz odwiedzić. Slow travel nie należy mylić z podróżowaniem z plecakiem i totalną improwizacją. Slow travel to
Zwolnij
Zwiedzaj i poznawaj, a nie zaliczaj. Nie spiesz się, zostań w każdym miejscu przynajmniej trzy noce. Tylko wtedy masz szansę naprawdę je poznać, nawiązać relacje z mieszkańcami, prawdziwie zachwycić się przyrodą i zabytkami, poczuć się jak u siebie. Zostań w każdym miejscu przynajmniej 3 noce
Zejdź z utartych ścieżek
Zapisz się na kurs jogi, naukę gotowania lokalnych potraw, kurs surfowania czy kilkudniowy rejs. Naucz się czegoś od lokalnej społeczności.
Odłącz się
Nie tylko od tłumów, ale i od internetu. Telefonu komórkowego używaj co najwyżej do planowania kolejnych etapów podróży. Wakacje bez WiFi i internetu nauczą cię na powrót, jak cieszyć się chwilą i żyć bez mediów społecznościowych.
Bądź eko
Podróżowanie w rytmie slow powinno być też eko. Nie niszcz i nie zaśmiecaj środowiska. Podróżuj lokalnymi środkami transportu, które w mniejszym stopniu dewastują przyrodę.