Zima za oknami, mieszkańcy miast grzeją czym się da, samochody stoją w korkach. Wystarczy kilka dni bez wiatru, by powietrze wypełniło się szkodliwymi pyłami.
Tekst: SYLWIA ZAGÓRSKA
Smog to cichy zabójca. Szczególnie groźny zimą. Naukowcy szacują, że w Chinach jest on przyczyną 1,4 miliona przedwczesnych zgonów rocznie. Daleko nam do Pekinu, w którym prawie każdej zimy z powodu smogu na kilka dni zamyka się szkoły, fabryki oraz lotniska. Ale i u nas smog to zimą często powracający temat. Wśród polskich miast rekordy bije Kraków. W Warszawie też niejednokrotnie normy stężenia pyłów są przekraczane. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem można porównać do biernego palenie. I tak w Warszawie wypalamy biernie trzy papierosy dziennie, a w Krakowie i Zakopanem nawet pół paczki. W Polsce nie widuje się jeszcze zbyt wielu osób w maskach antysmogowych, ale zainteresowanie tematem i świadomość zagrożenia dla zdrowia są coraz większe. Z masek coraz częściej też zaczynają korzystać najbardziej wytrwali rowerzyści, którym ujemne temperatury nie przeszkadzają w poruszaniu się po mieście na dwóch kółkach, za to zanieczyszczone powietrze utrudnia im oddychanie.
MASKA MASCE NIE RÓWNA
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w trosce o nasze bezpieczeństwo i zdrowie wziął pod lupę maski antysmogowe. Tym bardziej, że konsumenci nie są w stanie samodzielnie ocenić, czy kupowane przez nich produkty dobrze ich chronią i czy spełniają wymagania określone w przepisach. Okazało się, że nie wszystkim maskom można zaufać – niektóre z nich są jedynie kawałkami nieszczelnych szmatek. Urząd przebadał 10 produktów. Trzy z nich nie miały prawidłowych instrukcji użytkowania. Ale znacznie większym problemem okazały się nieszczelne maski. Czym kierować się, wybierając maskę ochronną? Półmaski filtrujące są wykonane z materiału filtracyjnego i chronią nie tylko przed smogiem, ale także przed pyłami budowlanymi. Dlatego mogą ich używać zarówno spacerowicze, jak i osoby remontujące dom czy robotnicy budowlani. Półmaski filtrujące, często nazywane też przeciwpyłowymi, powinny szczelnie przylegać do twarzy, okrywając nos, usta oraz brodę. Dodatkowo mogą mieć zawór wdechowy i wydechowy. Dobre maski antysmogowe zatrzymują ponad 99% szkodliwych substancji o cząsteczkach większych niż 0,1 mikrometra. Dla porównania, pyły smogowe PM2,5 mają cząstki o średnicy do 2,5 mikrometrów, a PM10 do 10 mikrometrów. Z masek powinniśmy korzystać zawsze, kiedy istnieje ryzyko oddychania zanieczyszczonym powietrzem, czy wysokiego stężenia alergenów, na które reagujemy. Filtr należy wymieniać co 20-50 godzin, w zależności od stopnia zanieczyszczenia powietrza, a maskę (bez filtra) można myć w wodzie z dodatkiem mydła. Ich używanie i czyszczenie jest niezwykle proste, a korzyści dla zdrowia nieocenione.
KUPIĆ – NIE KUPIĆ? OTO JEST PYTANIE
Półmaski filtrujące nadają się do stosowania zarówno na zewnątrz, jak i we wnętrzach – jak podczas remontu domu. Chronią przed smogiem, w tym pyłami zawieszonymi oraz rakotwórczym benzopirenem, kurzem, alergenami (w tym pyłkami roślinnymi), spalinami, dymem tytoniowym i węglowym oraz wirusami. Warto je stosować zwłaszcza podczas uprawiania sportów w mieście, jak jazda na rowerze czy bieganie. Jeśli zdecydujemy się na zakup, należy zwrócić uwagę na symbole:
• CE oznacza, że maska ma niezbędne atesty i spełnia wszystkie wymagania techniczno-prawne. Nie kupuj maski bez takiego oznakowania;
• FFP1, FFP2, FFP3 – wskazuje klasę filtra: najsłabsza ochrona to 1, najwyższa – 3;
• NR – półmaska jednorazowego użytku. Nie zakładaj jej ponownie i nie noś dłużej niż 8 godzin;
• R – półmaska wielokrotnego użytku;
• D – półmaska pozytywnie przeszła badanie na zatkanie pyłem dolomitowym. Produkt z tym znakiem jest najlepszy do pracy w zapylonym pomieszczeniu, np. podczas remontu domu.
/Źródło: UOKiK/