Podróże nie tylko kształcą. Bywają też męczące i stresujące – zwłaszcza te długie. Zgiełk, hałas, pośpiech, zastane mięśnie i odrętwiałe kości po wielogodzinnych lotach samolotem. Zbliżające się wakacje to czas bliskich i dalekich podróży oraz godziny spędzone na lotniskach. Coraz częściej znajdziemy na nich przyjazne podróżnym strefy ciszy i odosobnienia.
Tekst: Sylwia Zagórska
Chcąc podróżować po całym świecie, musimy liczyć się z tym, że wiele godzin spędzimy na pokładzie samolotu, a jeszcze więcej – na lotniskach podczas przesiadek. Włodarze lotnisk dwoj się i troją, żeby umilić pasażerom czas oczekiwania na samolot? Podróżni mają do dyspozycji coraz więcej sklepów, restauracji, przybywa salonów SPA i masażu, a także specjalnych pomieszczeń dla zwierząt. Niektóre posiadają także specjalne pomieszczenia dla zwierząt.
Okazuje się, że długie przesiadki i oczekiwanie na kolejne loty wcale nie muszą być bardzo męczące, wiązać się z niepotrzebnymi zakupami służącymi głównie do zabijania czasu czy wydawaniem fortuny na kolejne kawy... za 10 euro! Wychodząc naprzeciw potrzebom podróżnych, coraz więcej lotnisk na świecie udostępnia w swojej przestrzeni tzw. yoga rooms, czyli pokoje do ćwiczenia jogi i medytacji.
Można w nich odetchnąć od zgiełku, odpraw i bramek oraz w spokoju wyciszyć się i zrelaksować. Sale wyposażone są w maty do jogi, a często także i inne sprzęty pomocnicze. Niektóre oferują nawet zajęcia z profesjonalnymi instruktorami. Kilka lat temu pomysł ten pojawił się w San Francisco Internatioonal Airport. Jako pierwszy port na świecie udostępnił swoim pasażerom specjalny pokój do uprawiania jogi. Od tego czasu, każdego roku przybywa lotnisk przyjaznych joginom, są już nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też w Azji i Europie.
Wystarczy przejść przez tajemnicze drzwi z napisem „yoga room”, by ze świata zgiełku i chaosu, znaleźć się w magicznej, cichej i przyjaznej krainie wytchnienia. Wystarczy wziąć matę, rozgrzać się nieco, by po chwili przywitać słońce i wykonać kilka innych relaksujących asan. Na koniec odpocząć w pozycji leżącej z nogami na ścianie. Po takiej przerwie w podróży człowiek czuje się jak nowo narodzona. Kręgosłup odetchną, zeszła opuchlizna z nóg, stres zniknął bezpowrotnie. I znów jesteśmy pełni energii i gotowości do kolejnego długiego lotu. Polecam wszystkim, nie tylko joginom! Ale pamiętaj! Zdejmij buty po wejściu do sali, nie wnoś tam jedzenia ani napojów, wycisz telefon i inne urządzenia elektroniczne, zachowuj się spokojnie i szanuj innych użytkowników.
LOTNISKA PRZYJAZNE JOGINOM
Z roku na rok przybywa lotnisk przyjaznych joginom. Najwięcej takich lotnisk znajduje się w Stanach Zjednoczonych, w których narodziła się moda na lotniskową jogę. Yoga rooms są m.in. w San Francisco, Miami, Chicago (O’Hare i Midway), Dallas, Denver i Vermont. Lotniskowych sal do jogi przybywa też w Europie: Londyn (Heathrow i Gatwick), Frankfurt i Helsinki oraz w Azji: Singapur, Hongkong.