Niskie temperatury, ponura aura i krótkie dni nie sprzyjają kondycji, odbierają siły, dobry humor i zdrowie. Oto 7 sposobów na podniesienie odporności.
TEKST: Antonina Majewska
1 - CIEPŁO, CIEPLEJ, GORĄCO
Jeśli nie stwierdzono u ciebie przeciwwskazań zdrowotnych (m.in. problemów z układem krążenia, oddechowym, cukrzycy czy astmy), w mroźne dni możesz śmiało wybrać się do sauny. Finowie, dla których dzień bez sauny jest stracony, twierdzą że oczyszcza ciało i umysł ze wszystkiego, co toksyczne i zaburzające pracę organizmu. Gorący seans sprawi, że poczujesz się zahartowana i wygrzana. Tego na pewno nie da ci polarowy koc i ubranie na cebulkę! Panująca w saunie wysoka temperatura poprawi przemianę materii, oczyści z toksyn i wpłynie na wygląd twojej skóry, czyniąc ją sprężystą i aksamitną. Regularne korzystanie z tej formy relaksu zwiększy też odporność organizmu na czynniki chorobotwórcze. Efekt? Będziesz mniej podatna na infekcje.
2 - SEANS W GROCIE
Budzisz się w sobotni poranek i nie masz siły na nic więcej niż zaparzenie kawy? Nie zmuszaj się do aktywności wymagającej nadludzkich przygotowań. Wybierz taką formę odpoczynku, która nie wymaga wysiłku i planowania. Rozwiązanie? Seans – najlepiej 45-minutowy – w grocie solnej.
Spróbuj, a szybko się przekonasz, jak łatwo można się zrelaksować, leżąc na wygodnym leżaku i słuchając spokojnej muzyki, np. śpiewu ptaków czy szumu morza. Przy okazji odetchniesz mikroklimatycznym powietrzem bogatym m.in. w jod, magnez, żelazo. Przykryta ciepłym kocem, choć na chwilę zapomnisz o tym, co cię trapi. Badania wykazały, że podczas seansu w grocie wdychamy tyle samo soli, jodu, wapnia i magnezu, co podczas jednego dnia pobytu nad morzem. Taka forma relaksu przyspiesza również metabolizm komórkowy.
3 - KIJE W DŁOŃ!
Rozpiera cię energia? Skorzystaj z tego stanu. Nie siedź przed telewizorem, nie włączaj komputera. Postaraj się spędzić taki dzień aktywnie, jak najdłużej przebywając na dworze. Skorzystaj z zimowej aury i wybierz się na spacer. Poprawisz krążenie, dotlenisz płuca, pozbędziesz się toksyn. A może nornic walking? Idziesz z kijkami, sama dawkując sobie tempo. W parku, lesie, na twojej ulubionej trasie spacerowej. Sama lub z partnerem. Podczas marszu pracuje około 90 procent naszych mięśni, usprawnia się układ krążenia i oddechowy. Ponadto, w zależności od tempa, w jakim idziesz, nordic walking potrafi pochłonąć nawet 400 kalorii na godzinę! To także doskonały antydepresant – według amerykańskich naukowców kwadrans marszu ma większe działanie rozluźniające niż dawka łagodnego leku uspokajającego.
4 - DOBRY SEN
Z badań naukowców jasno wynika – osoby wypoczęte, zrelaksowane i wyspane łatwiej radzą sobie z chorobotwórczymi wirusami. Ich układ odpornościowy działa bowiem lepiej niż u ludzi przemęczonych i nerwowych. Jeśli więc czujesz, że łapie cię przeziębienie, zostań przez jeden dzień w ciepłym łóżku i odłóż na bok domowe prace. Żadnych stresujących służbowych telefonów, żadnego sprzątania, nadrabiania zaległości w prasowaniu. Przecież organizm nie bez powodu wysyła ci informację, że masz zwolnić i dać mu popracować w spokoju. W dzień sofa i kocyk, romantyczna komedia, ciepła herbata z malinami, a w nocy długi sen. Kiedy śpisz, organizm produkuje bowiem melatoninę, która bierze udział w procesie tworzenia limfocytów. Aby sen miał jednak działanie lecznicze, musisz dostarczyć sobie odpowiednią ilość tlenu. Recepta? Bardzo prosta – na stopy włóż ciepłe skarpety, wskocz pod grubą kołdrę, ale... uchyl okno.
5 - SEKS I ŚMIECH
Co ma seks do odporności? Otóż dowiedziono, że ludzie zadowoleni z życia, kochający, otoczeni przyjaciółmi, często odczuwający radość – są statystycznie zdrowsi i rzadziej chorują. Stwierdzono również, że system immunologiczny człowieka uprawiającego seks 1-2 w tygodniu, funkcjonuje o 20% sprawniej niż ludzi nieszczęśliwych. Seks zwiększa bowiem wydalanie hormonów szczęścia (endorfin), a hamuje wydzielanie hormonów stresu (adrenaliny i kortyzolu), pobudzając tym samym układ odpornościowy. Zbawienny wpływ na układ immunologiczny ma także śmiech. Poprawia krążenie, dobrze wpływa na pracę serca, powoduje dotlenienie organizmu. Niektórzy uważają nawet, że daje efekty porównywalne do ćwiczeń fizycznych. 6 Herbatka z dodatkami Zmarznięta? Zaparz sobie dobrą, liściastą herbatę. Cieplej zrobi ci się już od samego przyglądania się refleksom światła w pomarańczowo-brązowym naparze. Zawsze też możesz przyłożyć sobie kubek z gorącym napojem do czakry serca. Ciepło natychmiast rozejdzie się po organizmie. Aby herbata rozgrzewała jednak na dłużej, trzeba ją wzbogacić o odpowiednie składniki. Dzięki dodatkom napar zyska inny smak, aromat, kolor, a czasem nawet nabierze właściwości leczniczych. I tak herbata z podgrzanym rumem – lekko zawróci ci w głowie (więc najlepiej pić ją już w łóżku), z imbirem – rozgrzeje (nie powinno się jej słodzić, gdyż cukier neutralizuje działanie przyprawy), z dodatkiem goździków – ociepli i dodatkowo wspomoże trawienie. Pamiętaj jednak, by do przygotowania herbat z dodatkami używać gatunków o zdecydowanym smaku.
7 - BOSĄ STOPĄ
Czy wiesz, że już zwykłe obmycie i odświeżenie stóp ożywia całe ciało? Dlatego, kiedy zaczynasz być przeziębiona, chcesz się dobrze wyspać albo orzeźwić, mocz stopy zanurzone do kostek w specjalnie przygotowanych płukankach. I tak na przeziębienie świetnie działa kąpiel w gorącej wodzie z dodatkiem sproszkowanego imbiru (zabieg rozgrzewa ciało i usuwa zalegajcy w zatokach śluz oraz leczy niedrożność w obrębie głowy), na spokojny sen – dobrze zrobi masaż stóp ciepłym olejem sezamowym, a potem kąpiel w gorącej wodzie z imbirem. Aby się zrelaksować, możesz zafundować stopom chłodną kąpiel z garścią sproszkowanego drzewa sandałowego albo po prostu pochodzić boso po domu. Pamiętaj! Stopy nie lubią przegrzewania i... butów. W Indiach wierzy się nawet, że buty zabierają człowiekowi energię, dlatego nigdy nie nosi się ich w świątyniach. Gotowa na zmianę nawyków na zdrowsze?