Przez lata szukałam metody odchudzania, która byłaby bliska współczesnemu człowiekowi, który ma mało czasu, a pod ręką masę złego jedzenia. Sprawdziliśmy sporo metod i produktów, ale najlepsze okazały się ALGI.
Tekst: Nina Soboniak
Pracując przez lata w branży SPA i wsłuchując się w potrzeby klientów, dostrzegłam, że dla współczesnego człowieka jednym z największych problemów jest utrzymanie optymalnego wyglądu. A wygląd, to zdrowie. Problem w tym, że najczęściej nie łączymy tych dwóch spraw.
Sińce pod oczami, kolor skóry, jej konsystencja, włosy, paznokcie, kolor gałek ocznych, no i oczywiście nasza waga – one pierwsze sygnalizują chorobę, zaburzenie prawidłowych czynności organizmu.
Podstawą dobrego funkcjonowania jest prawidłowe odżywianie. Podkreślmy – odżywianie. Nie musimy się najadać – mamy się odżywiać!
Właściwe odżywianie dostarcza nam energii i składników dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Odżywianie – najważniejszy proces życiowy, może być eliksirem młodości, lekiem lub… zabójcą. Właściwie odżywiony organizm jest w stanie zdrowia i równowagi energetycznej. Faktem jest, że w ciągu 65 lat życia zjadamy ok. 70 ton pożywienia, wypijamy kilka cystern wody i codziennie oddychamy jakimś, nie zawsze czystym, powietrzem.
Za dużo, za słodko
Czy to, co jemy i pijemy zawiera właściwą ilość składników odżywczych, czy jest wolne od trucizn, hormonów, konserwantów, polepszaczy, chemii rolniczej? Czy powietrze, którym oddychamy, jest czyste? Nawet dziecko wie, że nie. Spożywamy żywność oczyszczoną, przetworzoną i konserwowaną. Jemy za dużo, za słodko, wysokokalorycznie – produkty o wysokim indeksie glikemicznym.
Kilka przykładów: przemysł spożywczy używa zamiast wanilii piperonolu, który jest także składnikiem środka do zabijania wszy. Dietthyl glucol – tani zagęszczacz–ścinacz, używany zamiast jajek, jest składnikiem płynu do chłodnic i zmywaczy farb. Te, jak i tysiące innych związków chemicznych są dopuszczone do produkcji przetworzonej żywności. Więc jeśli następnym razem kupisz dziecku taniego, kolorowego loda, popatrz na niego jak na mieszankę środka do zabijania wszy, płynu do chłodnic i rozpuszczalnika do farb.
W jednej dłoni
Jakie podstawowe błędy popełnia człowiek, który próbuje prawidłowo się odżywiać?
Po pierwsze – je zbyt dużo. Jedzenie w naszym kręgu cywilizacyjnym jest łatwo dostępne, a to najsłabsze, o najmniejszych walorach odżywczych, jest tanie. Dlatego z łatwością zajadamy swoje przeróżne potrzeby i braki.
Stresy i niezadowolenie
Dorosły człowiek powinien zjadać trzy posiłki dziennie, a każdy z nich powinien zawierać tyle pełnowartościowego pokarmu, ile mieści się nam w jednej dłoni… Przyznajmy, że to nie wykonalne dla większości z nas!
Po drugie – je nieregularnie. Moi pacjenci najczęściej nie jedzą śniadania, w ciągu dnia coś przegryzają (bułki, ciastka, fast foody, batony) i najadają się dopiero wieczorem, kiedy wracają do domu i łapią oddech po całym dniu.
Po trzecie – je przetworzone, sztuczne jedzenie. Pochłaniamy tony jedzenia, które nas zanieczyszcza, a nie odżywia, bo po przemysłowej obróbce nie zawiera substancji odżywczych.
Nasz organizm (czytaj: mózg) nie otrzymując odpowiedniej ilości wartościowych substancji odżywczych, wciąż wysyła sygnał, że jest głodny. Więc my znów biegniemy po hamburgera, zjadamy go i tak koło się zamyka.
„Średni Polak”
Kolejnym problemem jest wchłanianie i przyswajanie pokarmu. Czy dwie osoby w jednym wieku, spożywające jednakowy pokarm, będą tak samo odżywione? Otóż nie. Dlaczego? Ponieważ każdy z nas jest indywidualnością biochemiczną. Nie ma dwóch takich samych organizmów, nie ma „średniego Polaka”. Nasz typ metaboliczny zmienia się wraz z wiekiem, wpływa na nas środowisko i genetyka, każdy inaczej reaguje na stres. Ustalono normy wg, których mamy się odżywiać, ale „jedynie słuszny sposób odżywiania” może być ceną za nasze zdrowie.
Wieloletnie badania dowodzą, że sposób odżywiania wpływa bezpośrednio na stan naszego zdrowia. Niedobory żywieniowe i toksemia organizmu są przyczyną ok. 80% chorób nękających ludzkość. Przemysł spożywczy kieruje naszymi smakami, a farmaceutyczny produkuje coraz lepsze środki przeciwbólowe, insulinę i inne leki likwidujące objawy chorób, a nie ich przyczyny. Pytanie więc, kto powinien być zainteresowany profilaktyką zdrowia? MY SAMI!
Jak pomagamy pacjentom?
Przez lata szukałam metody odchudzania, która byłaby bliska współczesnemu człowiekowi. Człowiekowi, który ma mało czasu dla siebie, a pod ręką masę złego jedzenia.
Sprawdziliśmy sporo metod i produktów, ale najlepsze efekty osiągnęliśmy, pracując francuską metodą Andre Zagozdy, opartą o ALGI MORSKIE.
Nasza kuracja jest prosta. Dostarczamy gotowych produktów na cały okres jej trwania.
Ponieważ pacjenci odżywiają się zbilansowanym, ekologicznie czystym i niskokalorycznym jedzeniem, w trakcie trwania kuracji nie mają uczucia głodu. Mają za to dużo energii witalnej i co najważniejsze – po zakończeniu kuracji i osiągnięciu oczekiwanej wagi, nie doświadczają efektu jo-jo.
Tajemnicze algi
Algi to niesamowite organizmy. Są bardzo niepozorne i większość ludzi nieufnie podchodzi do ich właściwości. Alga, która jest podstawą naszej kuracji, nazywa się Laminaria digitata (Listownica palczasta). Jest dużym, jadalnym wodorostem. Długość jego brązowych liści osiąga 2 m. Tworzy obszerne „łąki” na podwodnych skałach wzdłuż zimniejszych linii brzegowych Wielkiej Brytanii i Irlandii, a także w Pacyfiku i Morzach Arktycznych.
Laminaria digitata wykazuje najwyższą zawartość jodu wśród alg. Ponadto zawiera do 20 razy więcej wapnia niż sery, dlatego jest zalecana w przypadku osteoporozy. Niektóre badania udowodniły, że biologicznie aktywne składniki Laminaria zmniejszają zawartość cholesterolu we krwi, stabilizują ciśnienie krwi oraz regulują pracę jelit. Są bogate w kwas asparaginowy, kwas glutaminowy, glicynę i taurynę, jod, wapń, magnez i mikroelementy. Laminaria jest popularnym substytutem soli, bogatym w bio-składniki. Składniki tych alg mineralizują i ulepszają strukturę komórki.
Przez swe błony algi wchłaniają substancje odżywcze bezpośrednio z wody. W ten sposób ich tkanki gromadzą substancje, które istnieją w morzu nawet w niskich koncentracjach. Ich tkanka gromadzi ponad 500 mg jodu na 1 kilogram alg. Laminaria digitata jest głównym źródłem jodu w Norwegii. Jod zaś, to ważny element tyroksyny i trijodotyrozyny – hormonów, które oddziałują na wagę i metaboliczne tempo przemian komórkowych.
Nina Soboniak
Studiowała w Wyższej Szkole Turystyki i Rekreacji w Warszawie i Wyższej Szkole Ekonomicznej, a także na Akademii Medycznej. Połączyła wiedzę hotelarską z medyczną i zajęła się zarządzaniem ośrodkami SPA oraz szerzeniem kultury dbania o zdrowie i wygląd człowieka. Jest członkiem International SPA Association. Od kilku lat prowadzi Klinikę Skutecznego Odchudzania w Warszawie, oferującą metody wyszczuplania oparte o algi morskie.