Współczesna medycyna estetyczna obiecuje, że możemy pozbyć się zmarszczek lub cellulitu nawet podczas przerwy obiadowej. Prawda? Nawet jeśli nie do końca, to szybkie i nieinwazyjne zabiegi stają się coraz popularniejsze wśród Polek.
Tekst: Antonina Majewska
Do gabinetów medycyny estetycznej przychodzą dosłownie na chwilę. Nie martwią się o późniejszy powrót do pracy, bo po zabiegach na skórze nie ma praktycznie śladu. Wystarczy im kwadrans, by wygładzić zmarszczki, i czterdzieści pięć minut, by przy pomocy specjalnego urządzenia pozbyć się cellulitu.
Nic więc dziwnego, że tzw. zabiegi lunchowe stały się modne zwłaszcza wśród zabieganych, pracujących kobiet. Według szacunków Międzynarodowego Towarzystwa Chirurgii Plastycznej i Estetycznej na całym świecie co roku chirurdzy specjalizujący się w medycynie estetycznej wykonują ponad 8,5 miliona niechirurgicznych zabiegów, wśród których największą popularnością cieszą się botoks (32,7%) i wypełnianie zmarszczek kwasem hialuronowym (20,1%). A jak to wygląda w Polsce? Okazuje się, że... jesteśmy w czołówce, jeśli idzie o plany poprawy urody. Według TNS OBOP aż dwie trzecie Polek chciałoby zmienić wygląd i kondycję skóry.
PRZERWA NA ZMARSZCZKI
Botoks, czyli toksyna botulinowa, blokuje przepływ impulsów nerwowych płynących do wybranych mięśni, które odpowiedzialne są za powstawanie zmarszczek mimicznych. Sam zabieg jest bezpieczny i niemal bezbolesny, a pacjentka może bez przeszkód wrócić do codziennej aktywności. Tego dnia trzeba jednak zrezygnować alkoholu i nadmiernej aktywności fizycznej, które mogą powodować podniesienie się ciśnienia krwi. Przez kilka godzin powinno się również unikać przechylania głowy – tłumaczy lek. med. Piotr Wielgosz. Rezultaty wstrzykniętego botoksu widoczne są po 3-10 dniach i utrzymują się od 6 do 8 miesięcy, ale nawet po tym okresie skóra poddana zabiegowi wygląda dużo młodziej.
Alternatywą dla botoksu są kuracje przy użyciu kwasu hialuronowego – naturalnej substancji występującej w skórze, która odpowiada za jej nawilżenie, jędrność i blask. O ile pierwsza metoda najlepiej sprawdza się podczas odmładzania górnych części twarzy, o tyle za pomocą kwasu można modelować jej owal czy kształt podbródka. To także propozycja dla osób z wyraźnymi fałdami nosowo-policzkowymi, które nadają twarzy niekorzystny, smutny wygląd – opowiada lek. med. Piotr Wielgosz.
GODZINA DLA SYLWETKI
Czy można szybko uporać się ze zbędnymi kilogramami? Okazuje się, że tak! Potrzeba jest jednak samodyscyplina i... wybór odpowiedniej metody. Jedną z nich jest zabieg przy użyciu aparatu Ultracontour, który degraduje komórki tłuszczowe, wykorzystując zogniskowane ultradźwięki. Destrukcja polega na uszkadzaniu ich błon komórkowych, a następnie usuwaniu ich w procesach metabolicznych. Zabieg najskuteczniej działa na brzuch i uda. Jest bezpieczny, bowiem nie narusza otaczających tkanek, naczyń krwionośnych czy nerwów. Trzeba jednak zarezerwować sobie na niego całą godzinę.Szybciej, bo w 45 minut wykonamy kurację przy zastosowaniu techniki Endermologie. Pomoże ona pozbyć się zbędnych zaokrągleń, zredukuje cellulit oraz ujędrnieni skórę, m.in. poprzez pobudzenie produkcji kolagenu.
W trakcie sesji zakłada się specjalny kostium, w którym ciało poddawane jest masażowi mechanicznemu przy pomocy elektronicznie sterowanych rolek. Rolki umieszczone są w hermetycznej komorze i działają w połączeniu z podciśnieniem. Masaż sprzyja nie tylko szczuplejszej sylwetce, ale także relaksowi. Po takiej przerwie na lunch praca stanie się przyjemnością. Zabieg należy wykonać minimum 10-20 razy – najpierw z częstotliwością dwa razy w tygodniu, a następnie raz w miesiącu dla podtrzymania rezultatów – wyjaśnia Agnieszka Kowalska-Siuda z Centrum DER-MED. Dla uzyskania pożądanych efektów niezbędna jest jednak odpowiednia dieta, picie dużej ilości płynów oraz aktywność fizyczna.